- My odpowiemy na zasadzie wzajemności. My cenimy bardzo wysoko naszych dyplomatów. Wydaje się, że strona polska nie zgodzi się na zastąpienie tych osób w obecnych warunkach - mówił Siergiej Andriejew. Jak dodał, Polska wydala 45 rosyjskich dyplomatów. W czasie konferencji prasowej ambasador Rosji był dopytywany o to, czy rosyjscy dyplomaci dopuścili się szpiegostwa. - Przekazano nam, że działali niezgodnie z Konwencją Genewską - podkreślił. Wojna w Ukrainie. Ambasador Rosji: Naziści chowają się za plecami cywilów Andriejew był pytany także o działania Rosji w Ukrainie. - My stosujemy broń wysoce precyzyjną i tylko wobec obiektów wojskowych - zaznaczył. Pytany o to, jak jego słowa mają się do relacji z oblężonego i bombardowanego Mariupola, dyplomata stwierdził, że "fanatyczni naziści chowają się za plecami cywilów". - To jak z tym szpitalem. Okazało się, ze nie ma tam ani kobiet, ani dzieci - stwierdził. - Robimy wszystko, co możliwe, by oszczędzić życie cywilów, ale właśnie z powodu działań nazistów jest wiele ofiar - mówił. Andriejew powiedział też, że częścią dzisiejszej wojny są fake newsy. Słowa te padły w odpowiedzi na pytanie o kobietę, która została w środę zastrzelona, gdy jechała rowerem przez miejscowość Trościaniec w obwodzie sumskim. W czasie konferencji padło też pytanie o zabijanie dzieci na terytorium Ukrainy. - A ile dzieci zabito w Donbasie? Przez osiem lat ostrzeliwania. Dzieci z Doniecka i Ługańska - mówił Andriejew. Ambasador Rosji dodał przy tym, że trwają negocjacje w sprawie Ukrainy. - Pokój będzie wtedy, gdy cele Rosji zostaną osiągnięte. To neutralność Ukrainy i pokojowe nastawienie wobec Rosji, a także niezależność od innych sojuszy militarnych - wymieniał. Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO Andriejew: "Chwała Ukrainie" to hasło hitlerowskie - Siły ukraińskie są bardzo liczne. Dobrze przygotowały się do tej wojny przy pomocy państw zachodnich - dodał Andriejew, po czym poprawił się i zaznaczył, że walki w Ukrainie to "specjalna operacja wojskowa". Jak zaznaczył ambasador Rosji, przed walkami w Ukrainie Władimir Putin nie miał poparcia społecznego na poziomie 80 proc. - Teraz ma. W obecnych warunkach rozprzestrzenianie fake newsów jest karalne - zaznaczył Siergiej Andriejew, pytany o drakońskie przepisy przyjęte przez Dumę. Na ich podstawie za mówienie o "wojnie" w Ukrainie można trafić na 15 lat do więzienia. Z tego powodu wielu korespondentów zdecydowało się na opuszczenie Rosji, by móc przekazywać informacje o działaniach Rosji na terenie Ukrainy, bez obawy o możliwe aresztowanie. Na koniec konferencji doszło do sprzeczki między dyplomatą a dziennikarzami. Ktoś z tłumu krzyknął: "Chwała Ukrainie! Byście tam sczeźli!". Na te słowa ambasador odparł, że to powinno spotkać "tych banderowców", mając na myśli ludność Ukrainy. - "Chwała Ukrainie" to hasło hitlerowskie - dodał.