Polska składa wniosek do KE przeciwko Niemcom. "Zdecydowana wojna z mafiami"

Oprac.: Sebastian Przybył
- Polska złożyła do KE wniosek o skargę na Niemcy za nielegalnie przywiezione odpady. To pierwszy krok do postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej - oświadczyła minister środowiska Anna Moskwa. Jak podkreśliła, rząd RP "pozostał bez wyboru", a "bardzo zielony" gabinet w Berlinie powinien "zabrać 35 ton swoich odpadów". Podczas konferencji prasowej minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk dodał, że Warszawa "chciała załatwić sprawę polubownie, ale nie było dobrej woli po stronie niemieckiej".

- W 2013 roku zostało poluzowane rozporządzenia, które określało zasady importu i gospodarowanie odpadami w Polsce. Podjęto wówczas z niezrozumiałych powodów decyzję o rezygnacji z decyzji środowiskowej. O tym dowiedział się cały świat i z całego świata wpłynęły wnioski o wwóz śmieci, w tym śmieci niebezpiecznych - powiedziała minister Anna Moskwa w czasie konferencji prasowej.
W opinii szefowej resortu klimatu i środowiska, "rząd PO-PSL zaminował śmieciami całą Polskę", a "rząd PiS wypowiedział zdecydowaną wojnę mafiom śmieciowym". - Do Polski nie można już wwieźć nielegalnych odpadów - stwierdziła.
Anna Moskwa: Składamy wniosek do KE przeciwko Niemcom
Jak podkreśliła, polski Kodeks karny w zakresie niewłaściwego obchodzenia się ze śmieciami jest obecnie "maksymalnie zaostrzony i najsurowszy w całej UE". Szefowa resortu klimatu dodała, że podczas rządów PiS "wszczynane są niezapowiedziane kontrole".
- To swoiste Eldorado za rządów Platformy Obywatelskiej zachęciło naszego zachodniego partnera do wwozu śmieci do Polski. Wielokrotnie interweniowaliśmy do naszego niemieckiego sąsiada na poziomie landowym i federalnym do zabrania tych niemieckich i nielegalnych śmieci, które zalegają na polskiej ziemi. Rząd federalny zrzucał winę na landy, a landy nie podejmowały żadnych działań - stwierdziła minister.
Zdaniem Anny Moskwy strona polska "pozostała bez wyboru". - Korzystamy ze skargi do Komisji Europejskiej, która jest pierwszym etapem do postępowania przed TSUE. Jednocześnie apelujemy do partnera w Berlinie, do bardzo zielonego niemieckiego rządu, o zabranie 35 ton swoich odpadów. Polski podatnik nie może płacić za wwóz i zagospodarowanie niemieckich śmieci - oznajmiła.
Szymon Szynkowski vel Sęk: Niemcy naruszyły prawo europejskie
Po minister Moskwie głos zabrał Szymon Szynkowski vel Sęk. Jego zdaniem Niemcy "naruszyły prawo europejskie i powinny wziąć odpowiedzialność za zalegające bezprawnie odpady". - To się nie broni w świetle prawa międzynarodowego. Nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości - powiedział szef resortu spraw europejskich.
Jak przekazał, po złożeniu wniosku przez Polskę Komisja Europejska będzie miała trzy miesiące na ustosunkowanie się do złożonej skargi, a następnym krokiem będzie możliwość złożenia skargi przeciwko RFN do TSUE. - Chcieliśmy załatwić tę sprawę polubownie, ale nie było dobrej woli po stronie niemieckiej. Jesteśmy zdeterminowani, by bronić zasad ochrony środowiska - oznajmił Szynkowski vel Sęk.
Podczas konferencji prasowej wypowiedział się także wiceminister środowiska Jacek Ozdoba. Wiceszef resortu wymieniał, że poza śmieciami z Niemiec do Polski miały spływać również odpady m.in. z Ghany, Wenezueli czy Włoch.
Z kolei według wiceministra klimatu Jacka Ozdoby za czasów rządów Donalda Tuska do naszego kraju miało zostać przetransportowanych około sześć milionów ton odpadów. - Donald Tusk i Rafał Trzaskowski, czy też inni z PO, tak wściekle atakują instytucje, które pokazują, jakie Eldorado do 2015 roku funkcjonowało w Polsce. Teraz przeszli z poziomu państwowego na samorządowy. My na to nie pozwolimy - stwierdził wiceminister.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!