Donald Tusk zarzuca służbom brak monitoringu powietrza. GIOŚ odpowiada

Agata Sucharska

Oprac.: Agata Sucharska

Aktualizacja

Lider PO Donald Tusk zarzucił służbom, że po wybuchu pożaru hali z toksycznymi odpadami chemicznymi w Zielonej Górze nie działa monitoring badający skażenie powietrza. - Ogłosili, że ludziom nic nie grozi, a sami siedzą i naradzają się w maseczkach - stwierdził polityk. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wydał komunikat przeczący tym informacjom. Do sprawy odniosła się również minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Donald Tusk
Donald TuskMichal DubielReporter

Po sobotnim pożarze hali w Przylepie Donald Tusk opublikował w swoich mediach filmik komentujący całą sytuację.

- Czy znacie rozwiązanie tej zagadki? Mogli ściągnąć z Unii Europejskiej 260 miliardów złotych. A ściągnęli w czasie swoich rządów 2,5 miliona ton śmieci, zasypali całą Polskę na setkach składowisk legalnych i nielegalnych - powiedział lider PO.

- Rozwiązanie tej zagadki jest proste. Pieniądze europejskie miały trafić do każdej polskiej rodziny i byłyby kontrolowane przez Unię Europejską, a na śmieciach zarabiają tylko oni. Tak, dzisiaj można powiedzieć, że w ostatnich latach Polską rządzi mafia śmieciowa - stwierdził.

- A wiecie, co jest najgorsze w tych zdarzeniach w Zielonej Górze? Ogłosili, że ludziom nic nie grozi, a sami siedzą i naradzają się w maseczkach. A monitoring badający skażenie powietrza wyłączyli - dodał polityk.

GIOŚ odpowiada na zarzuty Tuska

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zaprzecza tym informacjom. "Wyniki z zielonogórskich stacji pomiarowych nie odbiegają od wartości uzyskiwanych przed pożarem w Przylepie. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska stale monitoruje jakość powietrza w Zielonej Górze w dwóch punktach pomiarowych" - podkreśla w swoim komunikacie GIOŚ.

Jak podano, wyniki pomiarów automatycznych jednogodzinnych publikowane są w sposób ciągły na stronie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

"Szara kropka w odniesieniu do indeksu jakości powietrza na mapie danych bieżących nie oznacza braku pomiarów, a jest jedynie informacją, że zanieczyszczenia mierzone na danej stacji w danej godzinie nie decydują o jakości powietrza" - wyjaśnia inspektorat.

Anna Moskwa: Głupio wykorzystuje pan pożar śmieci

Do sprawy odniosła się również minister Anna Moskwa. "Cynicznie i głupio wykorzystuje Pan pożar śmieci zwiezionych w czasie Pana rządów. Dlaczego nie wspomni Pan, że to Pana cuchnące rządy ułatwiły działanie mafiom śmieciowym?" - napisała minister.

"Dlaczego w 2013 roku majstrowaliście przy rozporządzeniu w sprawie odpadów wyrzucając decyzję środowiskową? W czyim interesie? Na pewno nie w interesie" - zapytała lidera PO.

"A jeśli nie umie Pan włączyć apki z monitoringiem powietrza - zapraszam na korepetycje. PO = mafia śmieciowa To jest rozwiązanie tej zagadki" - dodała.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Śniadanie Rymanowskiego": Witczak ostro o Annie MoskwiePolsat NewsPolsat News
Przejdź na