W wygłoszonym o godz. 20 orędziu prezydent Andrzej Duda zdecydował o powierzeniu teki premiera Mateuszowi Morawieckiemu. Jak stwierdziła głowa państwa, to kontynuowanie "dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu". Funkcję marszałka seniora - czyli posła, który poprowadzi obrady Sejmu do czasu wyłonienia nowego marszałka - prezydent przyznał z kolei przedstawicielowi PSL Markowi Sawickiemu. - Ma najdłuższy staż poselski, a jako poseł i minister rolnictwa dał się poznać, jako człowiek dialogu i współpracy - argumentował Andrzej Duda. Krótko po orędziu politycy dotychczasowej opozycji skomentowali w mediach społecznościowych decyzję prezydenta. W swoich wpisach nie kryją oburzenia, choć nie są zaskoczeni. Mateusz Morawiecki z misją tworzenia rządu. Politycy opozycji komentują Jeden z liderów Trzeciej Drogi i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz napisał w serwisie X, że większość sejmowa jest znana, dlatego "spokojnie robimy swoje". Jak podkreślił, ugrupowania dotychczasowej opozycji są "gotowe do wzięcia odpowiedzialności za Polskę". Szef ludowców docenił jednocześnie, że funkcja marszałka seniora przypadła Markowi Sawickiemu. "To świetny i doświadczony parlamentarzysta, który daje gwarancję odpowiedniej i sprawnej inauguracji prac Sejmu nowej kadencji" - podkreślił. Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński napisał, że decyzja Andrzeja Dudy nie była zaskoczeniem. "Partyjny prezydent na usługach Kaczyńskiego przedłuża agonię PiS o kilka tygodni. Fundując Polakom niesmaczny spektakl, który tak naprawdę osłania ostatni skok na kasę ze strony PiS" - czytamy w jego wpisie na platformie X. Orędzie Andrzeja Dudy. "Ważniejszy jest dla niego interes PiS niż głos suwerena" Krzysztof Śmiszek z Lewicy wypowiedział się w podobnym tonie do Kierwińskiego. Jak napisał "Duda zdecydował się kupić PiS-owi trochę czasu" na "drenowanie spółek skarbu państwa i zacieranie śladów po swoich przestępstwach." Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 stwierdziła, że prezydent "nie stanął na wysokości zadania". "Zamiast stanąć po stronie werdyktu obywateli podniósł na niego rękę. Na szczęście to tylko kwestia czasu" - oceniła posłanka. Senator niezależny i były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski napisał, że Andrzej Duda "po raz kolejny pokazał, że ważniejszy dla niego jest interes PiS niż głos suwerena, zawarty w 11 milionach głosów dla opozycji". Jak dodał, cztery miliony głosów więcej na partie obecnej opozycji to "zbyt mało, żeby prezydent zobaczył", które partie mają większość. "Na Nowogrodzkiej bez zmian. Słaby występ aktorski zamiast orędzia" - stwierdził z kolei poseł KO Dariusz Joński. "Andrzej Duda bez zaskoczeń. Słucha tylko Kaczyńskiego i liczydła potrzebuje, dużego liczydła. Imitacja prezydenta!" - dodał natomiast parlamentarzysta Lewicy Tomasz Trela. Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz z KO decyzja Andrzeja Dudy to "świadome działanie na szkodę Polski i wbrew woli narodu". "Ochroniarz Kaczyńskiego, nie prezydent" - podkreśliła. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!