- Prowadzimy w sondażach, ale mamy również świadomość, że nic teraz nie jest przesądzone. Wedle naszych wewnętrznych badań - tych ostatnich, które znam, bo najnowsze są właściwie opracowywane - mamy poparcie minimalnie powyżej 40 proc. - powiedział w opublikowanym w środę wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Ile potrzebuje PiS w nadchodzących wyborach? Według Kaczyńskiego do uzyskania samodzielnej większości przez Zjednoczoną Prawicę brakuje "kilku procent". - Uzyskanie takiego poparcia jest jak najbardziej możliwe, ale oczywiście nie jest pewne - dodał Kaczyński. - Potrzeba ciężkiej pracy, wytrwałości do samego końca i dobrego programu. Ale jeszcze raz podkreślę - nic nie jest przesądzone - powiedział prezes PiS. Dopytywany, jakiego poparcia PiS potrzebuje, aby uzyskać samodzielną większość, powiedział, że "trudno wskazać konkretną liczbę". - Oceniam, że 44 proc. w każdej sytuacji przełoży się na liczbę mandatów dających większość. W niektórych okolicznościach to może być i 42 proc. głosów. Jesteśmy blisko - powiedział prezes Kaczyński. W wywiadzie Kaczyński stwierdził też, jego "przeciwnicy polityczni chcą doprowadzić do prowokacji przed wyborami". - Rosjanie też. Nie muszą w tym celu współpracować, ale mogą współgrać. Jedni będą wykorzystywali efekty działań drugich - podsumował. Najnowszy sondaż poparcia Z ostatniego sondażu poparcia IBRIS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę PiS uzyskałoby 32,9 proc. wszystkich głosów i straciłoby samodzielną większość w Sejmie. Koalicja Obywatelska zdobyłaby 25,6 proc., a podium zamknęłaby koalicja Polski 2050 i PSL - Trzecia droga (13,1 proc.). Do Sejmu weszłyby jeszcze Konfederacja oraz Lewica.