Iwona Śledzińska-Katarasińska była wieloletnią posłanką Platformy Obywatelskiej - zasiadała w każdej kadencji Sejmu, począwszy od 1991 roku. Parlamentarzystka z Łodzi nie uzyskała jednak reelekcji w październikowych wyborach. Według nieoficjalnych informacji portalu Wirtualnemedia.pl, Śledzińska-Katarasińska może zostać szefową Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zmiany w mediach publicznych. Iwona Śledzińska-Katarasińska na szefową KRRiT? Jeszcze podczas kampanii obecna opozycja zapowiadała, że po wygranych wyborach zmiany w Telewizji Publicznej będą jednymi z pierwszych, jakie wprowadzi nowy gabinet. - Będziemy potrzebowali dokładnie 24 godzin, żeby PiS-owska telewizja rządowa zamieniła się w publiczną - mówił na jednym z wieców Donald Tusk. Zanim władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość KRRiT było podstawowym organem odpowiedzialnym za kontrolę nad mediami państwowymi. PiS zmienił jednak strukturę organizacyjną, a obecnie m.in. za wybór zarządu spółek Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej odpowiedzialna jest Rada Mediów Narodowych. Do zdań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji należy obecnie m.in. udzielanie koncesji na nadawanie sygnału telewizyjnego i radiowego, nakładanie kar pieniężnych na nadawców czy podział środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Z ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl wynika, że "Platforma Obywatelska nie zamierza odpuszczać KRRiT i na stanowisko jej przewodniczącej rozważa kandydaturę Iwony Śledzińską-Katarasińskiej - wiceszefową sejmowej komisji kultury i środków przekazu w kończącej się kadencji Sejmu". Iwona Śledzińska-Katarsińska: Nie było i nie ma takich rozmów, ale nie mogę przesądzać Do doniesień odniosła się bezpośrednio sama Śledzińska-Katarasińska. "Jak zwykle media są lepiej poinformowane od ewentualnych zainteresowanych. Nie było i nie ma takich rozmów" - mówiła portalowi posłanka. Zaznacza jednak, że gdyby usłyszała taką propozycję, "prawdopodobnie nie zgodziłaby się, ale nie może tego przesądzać". Parlamentarzystka twierdzi, że zmiany składu KRRiT są obecnie bardzo trudne, ponieważ należałoby zmienić ustawy, a to może zablokować prezydent Andrzej Duda. "Nie wyobrażam sobie powiedzieć panu Świrskiemu: 'Pan już tu nie rządzi'. Są wybrani, mają kadencję. Bezpieczniki są bardzo słabe, bo albo ktoś musiałby umrzeć, albo popełnić przestępstwo. Nikomu czegoś takiego nie życzę" - tłumaczyła Śledzińska-Katarasińska. Dodała również, że przesłała Donaldowi Tuskowi swoje propozycje zmian w mediach publicznych, jednak nie zdradziła szczegółowych planów. O możliwych scenariuszach i szansach na "rewolucję w Telewizji Polskiej" pisaliśmy szerzej na łamach Interii tutaj. Źródło: Wirtualne Media, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!