Politycy opozycji od lat wskazują na potrzebę reformy mediów publicznych. Temat ten nasilił się w trakcie minionej kampanii wyborczej. Donald Tusk: Będziemy potrzebowali 24 godziny Lider KO Donald Tusk na jednym z wieców powiedział, że "po wygranych wyborach i utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja pisowska zamieniła się w publiczną". Z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050, powiedział, że jego ugrupowanie ułożyło "plan jak dzisiaj media publiczne powinny wyglądać, jak je odpolitycznić, jak odciąć polityczną smycz, która dusi dzisiaj lokalne ośrodki, dać im więcej autonomii". Wszystko wskazuje na to, że nowy rząd współtworzyć będą właśnie KO, Polska 2050, a także PSL i Nowa Lewica. Przewiduje się, że nowy gabinet mógłby powstać w grudniu. Z zapowiedzi polityków wynika, że nie zamierzają oni czekać do 2028 roku, czyli końca kadencji zdominowanej przez PiS Rady Mediów Narodowych, aby zmienić władze publicznych mediów. Z informacji portalu Wirtualnemedia.pl wynika, że prezesa Mateusza Matyszkowicza może zastąpić Janusz Daszczyński, który kierował TVP przed Jackiem Kurskim. W ostatnich latach był członkiem rady programowej Telewizji Polskiej. Został zgłoszony na to stanowisko przez klub KO. Nieoficjalnie: Bartłomiej Graczak chce odejść z TVP Według ustaleń portalu, pracownicy TVP spodziewają się zwolnień już w styczniu. "Czują się jak na Titanicu i liczą na cud" - wskazano. Cudem tym miałaby być koalicja PiS z Trzecią Drogą i Konfederacją. To właśnie z tego powodu z programów informacyjnych miała zniknąć krytyka wobec Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni. Jednak nie wszyscy zamierzają czekać do stycznia. Z nieoficjalnych informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że o zamiarze złożenia wypowiedzenia poinformował Bartłomiej Graczak. Do TVP przeszedł w 2016 roku z TV Republika. Jest reporterem "Wiadomości" i prowadzącym programy publicystyczne w TVP Info. Nad odejściem ma się zastanawiać także Adrian Borecki. - Obecnie pracuję w TVP i nadal będę wykonywał w 100 proc. swoje obowiązki. Mam parę dni wolnego, proszę to uszanować - przekazał w rozmowie z portalem. Zmiany w TVP. Pracownicy mają się przebranżowić - Jeśli mają za co żyć, to ewakuacja może być dla nich wizerunkowo lepsza i bardziej honorowa niż zwolnienie. Czekanie do stycznia nie dla wszystkich będzie korzystne. Będą wtedy wymieniani w artykułach prasowych w jednym szeregu z najbardziej krytykowanymi twarzami TVP. Trudniej będzie im znaleźć pracę w innych mediach niż TV Republika - ocenił jeden z pracowników TVP. Inny z rozmówców twierdzi z kolei, że większość osób zmieni branżę. Z powodu dobrych zarobków w TVP pracownicy prawdopodobnie zgromadzili oszczędności albo zainwestowali w nieruchomości, z których wynajmu można żyć. Niektórzy mają myśleć o założeniu własnych działalności gospodarczych - czytamy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!