Prezydent Joe Biden rozpoczął swoje wystąpienie na Zamku Królewskim od cytatu Jana Pawła II. - Nie lękajcie się. Były to jedne z pierwszych słów, w pierwszym publicznym wystąpieniu pierwszego polskiego papieża w październiku 1978 roku. Te słowa Jana Pawła II odmieniły świat, to było przesłanie, które pomogło zakończyć ucisk sowiecki i wyzwolić 30 lat temu tę ziemię i całą Europę Wschodnią. To przesłanie, które pokona okrucieństwo i brutalność tej niesprawiedliwej wojny - zaczął prezydent USA. Biden wspomniał również o dorobku Lecha Wałęsy, którego, jak zaznaczył, nie ma dziś podczas przemówienia. Docenił też rolę "Solidarności". - Nic w tej bitwie o wolność nie było proste, ani łatwe. To była długa, bolesna droga, która trwała nie dni, miesiące, ale lata, dziesięciolecia, natomiast wyszliśmy z niej wolni po wielkiej bitwie o wolność - bitwie o wolność, bitwie pomiędzy demokracją a autokracją, wolnością a uciskiem, pomiędzy porządkiem opartym na regułach, a takim, w którym rządziła tylko brutalna siła - mówił. - W tej bitwie, która trwa teraz, musimy mieć jasność, bo tej bitwy nie wygramy w ciągu dni czy miesięcy. Musimy przygotować na długą walkę - podkreślał Joe Biden. Stwierdził też, że "Rosja zdławiła dzisiaj demokrację. Słowa Putina, że denazyfikuje Ukrainę, to cyniczne kłamstwo i obrzydliwość". Biden do Ukraińców: Stoimy z wami - Każde pokolenie musiało walczyć z wrogami demokracji. Taki jest świat - niedoskonały. Apetyty i ambicje nielicznych zawsze chcą narzucić swoją wolę tym, których jest wielu - mówił Biden. Zwrócił się bezpośrednio do Ukraińców. - Moje przesłanie dla Ukraińców jest przesłaniem, które dzisiaj przekazałem ministrowi (spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytrowi) Kułebie i ministrowi obrony Ukrainy Ołeksijowi Reznikowi, którzy są tu z nami dzisiaj: My stoimy z wami. Kropka - oświadczył prezydent USA. Jak mówił, walki, które dziś toczą się w ukraińskich miastach to "jedne z bardzo wielu walk". - Węgry w 1956, Polska w 1981, Czechosłowacja w 1968. Sowieckie czołgi miażdżące powstania demokratów. Ale opór wytrwał, aż w końcu w 1989 Mur Berliński i wszystkie mury sowieckiej dominacji upadły, a ludzie zatryumfowali - powiedział Biden. W swoim wystąpieniu Biden wiele miejsca poświęcił walce Ukraińców. - Ja też straciłem dziecko. Wiem, że dal tych, którzy utracili członków rodziny, to nie jest dla nich pociechą, ale Putin myślał, że Ukraina nie będzie się bić. Ale siły rosyjskie spotkały się z twardym oporem. Zamiast złamać ukraińską determinację, brutalna taktyka Rosji tylko ją wzmocniła - powiedział. "Rosja od początku chciała przemocy" - Zróbmy wszystko, aby wskrzesić prawdę, wskrzesić wartości - mówił. Jak dodał, Kreml kłamie w swojej narracji na temat wojny w Ukrainie. - Rozmawiałem z Rosją cały czas, ale Putin odrzucił wszystkie propozycje, zasłaniali się historyjkami i kłamstwem - mówił Biden. - Dziś Rosja zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej, nie tylko na swojej własnej ziemi, powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów - powiedział. Biden podkreślił, że "prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski jest demokratycznie wybranym prezydentem, w dodatku Żydem, rodzina ze strony jego ojca zastała zamordowana w trakcie Holokaustu, a Putin jest bezczelny, jak wszyscy autokraci przed nim, aby wierzyć, że jego siła daje mu prawo mówić takie rzeczy". - NATO jest obronnym sojuszem, nigdy nie chciało upadku Rosji. Rosja od początku chciała przemocy - stwierdził. - Siły amerykańskie są w Europie, żeby bronić sojuszników, a nie atakować Rosję. Mamy święty obowiązek, w ramach art. 5, bronić każdej piędzi terytorium NATO - dodał. - Abstrahując od brutalności, nie miejcie wątpliwości, ta wojna jest już strategiczną porażką dla Rosji, już teraz - mówił amerykański prezydent w przemówieniu na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Prezydent USA zwrócił się do Rosjan Zwracając się do Rosjan prezydent USA powiedział, że pracował "od dziesięcioleci z liderami Rosji". - Siedzieliśmy po przeciwnych stronach stołów negocjacyjnych, mówiliśmy o kontroli broni w trakcie "zimnej wojny" - powiedział. - Zawsze mówiłem bezpośrednio i otwarcie do was, Rosjan, jeżeli mnie słuchacie, powiem wam rzecz następującą: wiem, że wy, Rosjanie, nie jesteście naszym wrogiem. Nie wierzę, że cieszycie się z mordowania niewinnych ludzi, dzieci, dziadków, że przyjmujecie to, że szkoły, szpitale położnicze są bombardowane i ostrzeliwane rosyjskimi rakietami, czy też miasta otaczane po to, żeby uchodźcy nie mogli z nich uciekać - mówił. Dodał, że "miliony rodzin muszą uciekać ze swoich domów, w tym połowa wszystkich dzieci w Ukrainie". - To nie są działania wielkiego narodu - podkreślił. - Ze wszystkich narodów, wy, Rosjanie, tak samo jak wszyscy w Europie, na pewno pamiętacie czym są podobne sytuacje z lat 20. i 30., sytuacje przed i w trakcie II wojny światowej, o których mówili wam wasi ojcowie i dziadkowie - mówił Biden. - Niezależnie od tego, czego doświadczyło wasze pokolenie, to musicie pamiętać Leningrad. Słyszeliście o tym od rodziców, dziadków. Stacje metra przepełnione ludźmi, którzy uciekali ze swoich domów, siedzących nocami w schronach przeciwlotniczych - to nie jest już wspomnienie przeszłości, bo to jest dokładnie to, co robi teraz armia rosyjska na Ukrainie - oświadczył prezydent USA. Biden o uchodźcach i wsparciu Polaków Amerykański prezydent opowiadał o swojej wizycie na Stadionie Narodowym, gdzie spotkał uchodźców. -Bez mężów, bez ojców, bez braci i sióstr, którzy zostali tam by walczyć. Nie musiałem mówić ich językiem, by poczuć emocje, widziałem jak ci ludzie modlą się w desperackiej nadziei, że to wszystko jest tymczasowe - powiedział prezydent USA. Zaznaczył, że uderzyła go hojność warszawiaków i wszystkich Polaków, "głębia ich współczucia, gotowość świadczenia pomocy, tego, by otworzyć serce". Zwrócił uwagę na postulaty Polski i skierował przesłanie do państw europejskich. - Moje przesłanie do Europy jest takie, że ta nowa walka o wolność pokazała nam już kilka rzeczy. Po pierwsze, Europa musi zakończyć swoje uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych, zaś my, USA, pomożemy wam w tym - oświadczył w trakcie przemówienia. Reakcja - oświadczył Biden - powinna być "szybka, dynamiczna, zjednoczona i absolutnie przytłaczająca". - Narzucenie kosztów i trzymanie się swego, to jedyne co może Rosję zmusić do zmiany zdania - powiedział prezydent USA. - Uderzyliśmy razem sankcjami, aby zniszczyć gospodarkę Rosji, ich bank centralny jest w tej chwili zablokowany, wyłączony z globalnego systemu, a Kreml nie ma dostępu do pieniędzy, którymi finansował swą wojnę, uderzyliśmy w samo serce rosyjskiej gospodarki, zatrzymaliśmy import rosyjskiej energetyki - mówił. Gospodarka Rosji zmniejszona o połowę - Ponad 400 prywatnych międzynarodowych firm wycofało się z biznesu w Rosji. Wycofały się zupełnie spółki od ropy do MacDonalda - powiedział prezydent USA. Biden zwrócił uwagę, że "rubel niemal od razu stał się niczym". "W tej chwili potrzeba ok. 200 rubli na jednego dolara" - wskazał. Zapowiedział, że "gospodarka Rosji w tej chwili, w najbliższych latach, zostanie zmniejszona o połowę". - Wcześniej była jedenastą największą gospodarką na świecie, przed tą inwazją. Wkrótce nie wejdzie do dwudziestki największych (gospodarek) - powiedział prezydent USA. Wizyta prezydenta USA w Polsce Prezydent USA przebywa z dwudniową wizytą w Polsce. W piątek spotkał się żołnierzami 82. Dywizji Powietrznodesantowej oraz przedstawicielami organizacji humanitarnych. W sobotę Biden odwiedził Stadion Narodowy, rozmawiał z uchodźcami z Ukrainy. Zapytany o działania Władimira Putina, prezydenta Rosji nazwał "rzeźnikiem". Również w sobotę rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą. Spotkanie trwało ok. godziny. - Moje spotkanie z prezydentem Joe Bidenem znacząco się przedłużyło, bo tematów było bardzo wiele. Rozmawialiśmy m.in. o kwestiach militarnych i o pomocy humanitarnej dla Ukrainy - komentował Duda.