Morawiecki o rakiecie pod Bydgoszczą: Takie rzeczy w Europie się zdarzają

Oprac.: Michał Blus
- Mam pełne zaufanie do wicepremiera Błaszczaka, jak i do wojskowych - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu w ten sposób odniósł się do sporu między ministrem obrony narodowej a gen. Tomasz Piotrowski. Błaszczak zarzucił generałowi, że nie poinformował go o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą. Gen. Piotrowski w odpowiedzi zaapelował o "ważenie emocji".

Na konferencji prasowej w Otwocku premier Mateusz Morawiecki skomentował sprawę sporu między Mariuszem Błaszczakiem a dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych RP gen. Tomaszem Piotrowskim.
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Morawiecki: Takie rzeczy się zdarzają
- Mam pełne zaufanie zarówno do wicepremiera Mariusza Błaszczaka, jak i do wojskowych - przekazał szef rządu. - W sprawie obiektów na polskim niebie jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami - dodał.
- Jeśli były pewne rozbieżności zdań, to one - jestem przekonany o tym - zostały już wyjaśnione albo zostaną wkrótce wyjaśnione. Jesteśmy wszyscy zobowiązani do tego, żeby dbać o bezpieczeństwo Polski - zaznaczył Morawiecki. Szef rządu wskazywał też na potężną propagandę rosyjską, która - jak podkreślił - stara się wszystkich ze wszystkimi skłócić. - Niektórzy z opozycji podejmują grę w tej orkiestrze - dodał.
- Takie rzeczy w Europie niestety się zdarzają - stwierdził premier, mówiąc na temat rakiety znalezionej pod Bydgoszczą. W tym kontekście przypomniał też zdarzenie, które miało miejsce na początku lutego nad niebem Stanów Zjednoczonych.
- Otóż chińskie balony szpiegowskie najpierw pojawiły się nad Alaską, potem pofrunęły nad Kanadą i pojawiły się znowu nad terytorium USA. Dopiero po paru dniach, na polecanie prezydenta Joe Bidena, zostały zestrzelone - powiedział premier.
- Za wschodnią granicą, co chwila odbywają się ataki rakietowe, bombowe i artyleryjskie przeciw Ukrainie. Doświadczyliśmy tego w Przewodowie - dodał Morawiecki.

Obiekt pod Bydgoszczą. Mariusz Błaszczak obwinia gen. Piotrowskiego
W czwartek podczas oświadczenia wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak odniósł się do kwestii "obiektu", który spadł pod Bydgoszczą.
Minister powiedział, że procedury i mechanizmy reagowania ws. tego obiektu zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego, który "nie poinformował go, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej".
Szef MON dodał, że "największe uchybienia stwierdzono w zakresie meldowania o zdarzeniu i podjęciu działań poszukiwawczych", a "ustalenia kontroli natychmiast przekaże zarówno prezydentowi RP, zwierzchnikowi sił zbrojnych, jak i prezesowi Rady Ministrów".
- Ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne mają zostać podjęte po konsultacji z prezydentem RP - zakończył Błaszczak swoją czwartkową konferencję.\
Generał Piotrowski: Apeluję, abyśmy w nadchodzących dniach ważyli emocje
Na zarzuty ze strony ministra Błaszczaka zareagował dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski.
- Mówię do państwa w istotnym dla Polski i Sił Zbrojnych momencie określonej sytuacji bezpieczeństwa - oświadczył gen. Piotrowski i podkreślił, że "za wschodnią granicą mamy wojnę w Ukrainie, która nie wiadomo, ile czasu jeszcze będzie trwała i w jaki sposób będzie się toczyć".
- Mamy cały czas zdeterminowanego przeciwnika, który podsyła nam migrantów. Mamy cały czas dużą aktywność Sił Zbrojnych, wiele ćwiczeń i realizujemy wiele dla poprawy bezpieczeństwa Polski - oświadczył.
Dowódca oznajmił, że wierzy głęboko, iż "żyjemy w państwie, które jest silne i sprawiedliwe". - Wierzę też głęboko we wszystkich Polaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy co to jest wymiar sprawiedliwości i nie ulegniemy złym emocjom. Bardzo serdecznie za to dziękuję - podkreślił dowódca.