Minister Błaszczak obwinił generała. Piotrowski odpowiada
- Apeluję, abyśmy byli silni i skonsolidowani, aby nigdy więcej nie dochodziło do sytuacji, które pomagają przeciwnikowi, a szkodzą nam - powiedział dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski. Podkreślił, by ważyć emocje. - Bądźmy rozsądni w tym co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki. Bo ten przeciwnik tylko na to czeka - przestrzegł, zaznaczając, że "każdego dnia stara się wywiązywać ze swoich obowiązków". Wcześniej minister Mariusz Błaszczak zarzucił gen. Piotrowskiemu, że nie poinformował szefa MON o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą.

- W ostatnich godzinach odebrałem wiele telefonów, przeczytałem wiele informacji od ludzi, którzy piszą do mnie o tzw. burzy medialnej, jaka zapanowała w przestrzeni - powiedział gen. Piotrowski z miejsca kierowania Ćwiczeniami Anakonda w północnej Polsce.
Apel dowódcy został opublikowany w piątek w mediach Dowództwa Operacyjnego. Stało się to dzień po konferencji szefa MON Mariusz Błaszczaka, który mówiąc o pocisku pod Bydgoszczą, wskazywał na "zaniechanie" obowiązków przez Piotrowskiego. Szef MON zaznaczył, że ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne mają zostać podjęte po konsultacji z prezydentem.
Minister Błaszczak obwinił generała. Piotrowski odpowiada
- Mówię do państwa w istotnym dla Polski i Sił Zbrojnych momencie określonej sytuacji bezpieczeństwa - oświadczył gen. Piotrowski i podkreślił, że "za wschodnią granicą mamy wojnę w Ukrainie, która nie wiadomo, ile czasu jeszcze będzie trwała i w jaki sposób będzie się toczyć".
- Mamy cały czas zdeterminowanego przeciwnika, który podsyła nam migrantów. Mamy cały czas dużą aktywność Sił Zbrojnych, wiele ćwiczeń i realizujemy wiele dla poprawy bezpieczeństwa Polski - oświadczył.Gen. Piotrowski oznajmił, że zwraca się z odezwą o rozsądek. - Apeluję, abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy. Bo ten przeciwnik już tylko na to czeka - przestrzegł.
- Apeluję do państwa, abyśmy byli silni i skonsolidowani. Abyśmy się nawzajem wspierali, aby nigdy więcej nie dochodziło do sytuacji, które pomagają przeciwnikowi, a szkodzą nam - zaznaczył.
Gen. Tomasz Piotrowski: Każdego dnia staram się wywiązywać ze swoich obowiązków
Jak ocenił dowódca sił operacyjnych, od września 2018 roku, gdy przyjął swoje obowiązki, jest "świadom zagrożeń i niebezpieczeństw". - Nigdy nie ustanę w dbaniu o bezpieczeństwo naszego narodu, naszego kraju, naszych obywateli. Od tamtej chwili każdego dnia staram się wywiązywać ze swoich obowiązków - oświadczył.
- Chcę państwa też zapewnić - mam taką wiedzę i świadomość - że w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, którzy każdego dnia robią dokładnie to samo. Wstając rano, patrząc w lustro, pytają się, czy zrobili wystarczająco dużo i czy zrobili wszystko dla bezpieczeństwa państwa i którzy każdego dnia starają się być coraz doskonalsi, coraz lepsi, żeby zadbać o nasze wspólne bezpieczeństwo, by Polska byłą bezpieczniejsza i stabilniejsza - podkreślił gen. Piotrowski.Dowódca oznajmił, że wierzę głęboko, iż "żyjemy w państwie, które jest silne i sprawiedliwe". - Wierzę też głęboko we wszystkich Polaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy co to jest wymiar sprawiedliwości i nie ulegniemy złym emocjom. Bardzo serdecznie za to dziękuję - przekazał.
Mariusz Błaszczak: Gen. Piotrowski nie poinformował mnie o rakiecie pod Bydgoszczą
W czwartek podczas oświadczenia medialnego wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak odniósł się do kwestii obiektu, który spadł 16 grudnia w Zamościu pod Bydgoszczą, a został znaleziony w kwietniu oraz do kontroli w tej sprawie w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Minister powiedział, że procedury i mechanizmy reagowania ws. tego obiektu zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego, który nie poinformował go, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej.
Szef MON dodał, że "największe uchybienia stwierdzono w zakresie meldowania o zdarzeniu i podjęciu działań poszukiwawczych", a "ustalenia kontroli natychmiast przekaże zarówno prezydentowi RP, zwierzchnikowi sił zbrojnych, jak i prezesowi Rady Ministrów".
- Ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne mają zostać podjęte po konsultacji z prezydentem RP - zakończył Błaszczak swoją czwartkową konferencję.