- Powiem o sankcjach na ropę i węgiel i o tym co robimy, by Polacy nie musieli tyle płacić za energię, powiem o inflacji, o KPO, oraz o Ukrainie - zapowiedział w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że "Polska przeżywa festiwal solidarności po raz drugi, tak dobrze o nas nie mówiono od dawna i organizujemy dostawy broni, humanitarne, jesteśmy głównym hubem logistycznym i aranżujemy sankcje". - Chciałbym w pas się pokłonić, dziękujemy wszystkim rodakom - powiedział. Premier przypomniał też, że "potrzebujemy jedności". - Mógłbym powiedzieć to swoimi słowami, ale powiem słowami Grzegorza Schetyny: Polska jest na pierwszej linii pomocy humanitarnej, w staraniu o sankcje. Dziękuje panie przewodniczący, zgadzam się z tym - powiedział premier z sejmowej mównicy. Odnosząc się do KPO, mówił: - Ja wiem, że PO chciałaby, by tam w KPO był jeden kamień milowy gwarantujący wam powrót do władzy, ale to ni byłby dobry kamień milowy, to byłby kamień młyński u szyi, niedoczekanie. "My nie ustępujemy przed KE" - Prawie sto procent czasu na negocjacje w związku z KPO poświęciliśmy reformie wymiaru sprawiedliwości, którą i tak planowaliśmy przeprowadzić, z punktu widzenia UE i problemów z tak zwaną praworządnością - mówił. - Otóż tak, w Polsce są problemy z praworządnością, bo nie ma równego traktowania obywateli przez sądy, także dzisiaj, dlatego jest potrzebna reforma, a problemy z praworządnością były także podczas waszych rządów i niech to też usłyszy Bruksela - dodał. Ocenił, że "my nie ustępujemy przed KE, my wypracowujemy to, co i tak chcieliśmy zrobić. Nie jesteśmy traktowani przez UE tak jak wy, czyli jak niepiękna panna na wydaniu, albo gorzej, tak jak Rafał Trzaskowski traktuje kobiety". - Negocjowaliśmy jak równy z równym i mamy jako taki kompromis - uznał szef rządu. - To trwało, była to mitręga, przyznaję - dodał. Wówczas przemówienie premiera zakłócili posłowie opozycji wykrzykujący "drożyzna" oraz "obligacje". - Zaraz powiem i o tym - zapewnił premier. Powiedział, zwracając się do opozycji: - Ja wiem, że was boli to, że ja zostawiłem za sobą złote trony. Ja wybrałem służbę publiczną, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy w Brukseli. Premier: Uważajcie co robi PO i opozycja - Chcecie usłyszeć o obligacjach? - pytał z mównicy posłów opozycji. Przypomniał, że od dawna namawia Polaków do zakupu obligacji. - To chyba dobrze, że za moimi słowami idą czyny - dodał. Przekazał, że "od 10 do 30 tys. złotych miesięcznie przekazuje na działania charytatywne". Wracając do tematu KPO, powiedział, że różne kraje UE mają różną liczbę warunków, czyli "kamieni milowych". - My mamy 283, no i co z tego? Ogromna większość z tych kamieni milowych jest ujęta już w istniejących lub procedowanych dyrektywach - tłumaczył. Zdaniem premiera większość z nich jest neutralna dla Polski z "wyjątkiem tych, co tak twardo negocjowaliśmy". Powiedział, że liczy na to, że pieniądze z KPO trafią do Polski do końca tego roku lub w przyszłym. - To ważne dla Polski środki - dodał. - Drodzy rodacy - zaapelował - uważajcie co robi PO i opozycja na różnych forach międzynarodowych, dziś chcą zakrzyczeć to, że będą głosować przeciw KPO, to bardzo duży błąd, który mógłby bardzo wiele Polskę kosztować. - Na forum UE partie opozycje namawiają Komisję do sankcji na Polskę. Trudno wam poprzeć sankcje na Rosję, a popieracie na Polskę - dodał. Apel do opozycji - Nie idźcie tą drogą, nie donoście na Polskę. To jest naprawdę haniebne. Wszyscy razem powinniśmy pracować na rzecz Rzeczypospolitej, na rzecz wyjścia z tego ogromnego kryzysu - mówił szef rządu i dodał, aby opozycja nie proponowała swoich rozwiązań walki z inflacją, bo - jak wskazywał - może to doprowadzić do inflacji takiej jak w Turcji, na poziomie 73,5 proc. - Dzisiaj mamy jednego przeciwnika, jednego wroga - podkreślał Morawiecki. - Jest nim Kreml, jest nim straszliwa wojna na Ukrainie, którą Ruscy zaczęli. Jest wojna z rosyjskim reżimem. Wojna o to, żeby pokojowo zakończyć te straszne zmagania, ale utrzymać suwerenność Ukrainy i z tych zmagań wyjdziemy zwycięsko - mówił. - Pomagajcie Polsce, pomagajcie nam pomagać Ukrainie i będzie dobrze - przekonywał premier. Nagroda dla Tuska W wystąpieniu sejmowym Morawiecki przypomniał, że w 2012 roku ówczesny premier, a dziś lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk otrzymał Nagrodę im. Walthera Rathenaua. - To jest minister spraw zagranicznych Niemiec - ten, który negocjował Rapallo, Rapallo, czyli uwertura do Paktu Ribbentrop-Mołotow - przypomniał. - On przyjął nagrodę jego imienia - podkreślał i apelował, aby ten fakt zapamiętać. Donald Tusk otrzymał w 2012 r. niemiecką Nagrodę im. Walthera Rathenaua za zasługi dla pogłębienia integracji europejskiej. Wyróżniono go także za jego rolę w procesie pojednania między Polską a Niemcami. Odbierając nagrodę, w swoim przemówieniu Tusk apelował wówczas o solidarność w UE oraz konsekwentną politykę wobec Ukrainy.