Były premier Mateusz Morawiecki zeznawał przed kolejną komisją śledczą. Wcześniej był dwukrotnie proszony o składanie wyjaśnień przed komisją badającą sprawę wyborów kopertowych w maju 2020 roku. - Nazwałem tę komisję ds. wyjaśnienia kłamstwa wizowego Platformy Obywatelskiej. Pamiętacie państwo wrzesień - październik, tam była mowa o kilkuset tysiącach wiz, teraz zajmujemy się dużo mniejszą liczbą - stwierdził Mateusz Morawiecki na wstępie, korzystając z tzw. swobodnej wypowiedzi. Polityk PiS oskarżał przeciwników politycznych o "rzucanie wielkich oszczerstw na pracowników służby dyplomatycznej". - Zostali pomówieni, że sprzedają wizy - wskazywał, domagając się dla nich publicznych przeprosin. Afera wizowa. Mateusz Morawiecki uderzył w rząd Tuska Morawiecki nawiązywał do obecnej sytuacji politycznej i decyzji Parlamentu Europejskich. Unijna instytucja przyjęła tzw. pakt migracyjny. - Cała ta komisja ma przykryć podpisany przez Tuska pakt migracyjny, który jest bardzo groźny, bo rzeczywiście może grozić, że do Polski wpłynie wielu terrorystów - odpowiadał na pytanie Michała Szczerby. W międzyczasie doszło do wykluczenia z obrad komisji Andrzeja Śliwki. Poseł PiS najpierw złożył wniosek o wyłączenie przewodniczącego z obrad. Propozycja nie przeszła. Przy próbie podjęcia następnego wniosku Michał Szczerba wyłączył mu mikrofon. - Stwierdzam, że uniemożliwia pan prowadzenie obrad i wykluczam pana z komisji. Proszę o opuszczenie sali - oświadczył przedstawiciel KO. Komisja śledcza. Morawiecki pokazał zdjęcie Podczas przesłuchania Morawiecki prezentował m.in. zdjęcie przewodniczącego gremium z napisem "uchodźcy mile widziani". - To jest pana zdjęcie z roku 2015, którym pan się szczycił. To jest realizacja polityki migracyjnej Donalda Tuska, my ją powstrzymaliśmy w 2018 roku - podkreślał były premier. Inny członek komisji Marek Sowa powołując się na zeznania Edgara Kobosa (współpracownika byłego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka - red.), oskarżał rząd PiS o "zbudowanie mafijnego systemu". Były szef rządu odpowiedział, że nie zapoznał się z tym zeznaniami. Stwierdzenie Sowy określił jako "absolutne oszczerstwo". - Wszyscy wjeżdżający do Polski byli prześwietlani, lustrowani. Polegam na ich działaniach - zarzekał się Morawiecki, mówiąc o nieprzyjacielskich działaniach reżimu Alaksandra Łukaszenki. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!