Ministrowie w ogniu pytań ws. aktu dywersji. "To nie mógł być cywil"
ABW i SKW zbadają wątek kamery, która miała zostać odnaleziona w pobliżu torowiska, na którym doszło do aktu dywersji - przekazał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. O kulisy trwającego w sprawie śledztwa pytany był także minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. - Materiały, które użyte zostały, wskazują na to, że to nie mógł być cywil, chyba że był bardzo dobrze przeszkolony - zdradził prokurator generalny. W ocenie wicepremiera mamy obecnie do czynienia ze stanem "pomiędzy wojną a pokojem".

W skrócie
- Polskie służby badają akt dywersji na trasie kolejowej Warszawa-Lublin oraz inne incydenty, które mogą być elementem wojny hybrydowej.
- Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i minister Waldemar Żurek podkreślają profesjonalny charakter działań, wskazując na sabotaż przeprowadzony przez wyszkolone osoby.
- Generał Wiesław Kukuła ostrzega przed eskalacją działań wymierzonych w infrastrukturę oraz dezinformacją i destabilizacją społeczno-kulturową.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
O akt dywersji, jaki ujawniono w niedzielę w infrastrukturze kolejowej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany był we wtorek na antenie Radia ZET.
Podczas rozmowy poruszony został wątek kamery, która miała zostać zamontowana w pobliżu uszkodzonych torów. Wicepremier był pytany, czy należy rozumieć, że sprawcy chcieli zarejestrować potencjalną katastrofę pociągu.
- Albo wybuch, albo obserwacja miejsca, w którym to było umieszczone, czy ktoś tego nie demontuje, żeby mieli podgląd na bieżąco. Takie hipotezy przez ABW czy SKW będą badane - zapewnił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier odniósł się też do słów generała Wiesława Kukuły, wedle których "adwersarz rozpoczął przygotowania do wojny".
- Niszczenie kabli, zakłócanie GPS... to wszystko jest strategią osłabiania Zachodu, niszczenia wspólnoty - ocenił szef MON. Podkreślił przy tym, że żyjemy w czasach, które nie są "ani czasem wojny, ani pokoju".
Władysław Kosiniak-Kamysz o aktach dywersji w Europie: Element nowego rodzaju wojny
- To stan pomiędzy wojną a pokojem. Mamy ataki, akty dywersji, dezinformację na gigantyczną skalę w internecie, próby niszczenia infrastruktury krytycznej w całej Europie, mamy kreowane nowe szlaki migracyjne, by zburzyć spokój i niszczyć wspólnoty kulturowe, które tu panują. To wszystko jest elementem nowego rodzaju wojny - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Pytany wprost, czy jako kraj znajdujemy się "na pięć minut przed inwazją", wicepremier wyraźnie zaprzeczył.
Dywersja w Polsce. Waldemar Żurek: Materiały wskazują, że to nie mógł być cywil
O postępy w śledztwie w sprawie aktu dywersji na trasie kolejowej Warszawa-Lublin pytany był we wtorek także minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Choć zaznaczył, że "prokuratura bierze pod uwagę wszystkie ewentualności", prokurator generalny zdradził pierwsze wnioski.
- Materiały, które użyte zostały, wskazują na to, że to nie mógł być cywil, chyba że był bardzo dobrze przeszkolony - przekazał Żurek. Na antenie TVN24 dodał, że "nie można wykluczyć", że akcję przygotowała jedna osoba, jednak w ocenie służb jest to mało prawdopodobne.
- Jest zbyt dużo elementów, które świadczą o tym, że to jednak był efekt sabotażu, bo pewne przedmioty, które zostały użyte, o których nie mogę mówić, ewidentnie wskazują, że to jest robota profesjonalistów - podkreślił.
Akt dywersji na torach. Służby badają incydenty
Prokuratura i służby badają incydent, do jakiego doszło w niedzielę w rejonie miejscowości Życzyn, niedaleko stacji PKP Mika. Wybuch uszkodził tam fragment torów kolejowych, co było - jak przekazał później premier Donald Tusk - aktem dywersji. Tusk zdradził, że "eksplozja niedaleko stacji Mika miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa-Dęblin".
Wyjaśniane są także okoliczności incydentu na trasie Świnoujście-Rzeszów, gdzie doszło uszkodzenia sieci trakcyjnej i pantografu, co doprowadziło do wybicia szyb w pociągu. Jak ustaliła Interia, zdarzenie miało miejsce w okolicach Puław, nieopodal fabryki nawozów, która ma strategiczne znaczenie dla państwa. W zdarzeniu nikt nie doznał obrażeń.










