Szef NIK w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że nie zrzeknie się immunitetu, czego domaga się obóz władzy, ponieważ na czele resortu sprawiedliwości stoi polityk, co "nie daje gwarancji pełnego obiektywizmu i niezależności organów ścigania". Zapytany, czy Izba zweryfikowała pracę Zbigniewa Ziobry, stwierdził, że kontrolerzy wykryli "bardzo duże nieprawidłowości" w Funduszu Sprawiedliwości. - 280 milionów złotych zostało wydanych z naruszeniem obowiązujących przepisów - powiedział w wywiadzie opublikowanym w czwartek. Marian Banaś: Finanse Polski są w bardzo niepokojącym stanie Zdaniem Banasia niepokojący jest też stan państwowych finansów. - Mamy do czynienia z coraz mniej przejrzystym i transparentnym budżetem. Na koniec 2021 roku zadłużenie krajowe było liczone według metodologii krajowej na poziomie ponad 1,148 biliona złotych, a deficyt kształtował się na poziomie 26,5 miliarda. Jednak jeśli liczyć to metodologią unijną, to zadłużenie wyniosło 1,410 biliona, a deficyt 131 miliardów złotych (...). 262 miliardy zostały wydane poza kontrolą parlamentu, z pełną uznaniowością - alarmował. Jak kontynuował, pozabudżetowe środki to pożyczki. - Finansowane są z nich 13. i 14. emerytury, dodatki węglowe czy nawet inwestycje drogowe. Tego nie widać w budżecie, a wszystkich nas to obciąża (...). Z tych pieniędzy ma być m.in. modernizowana armia. W tym wypadku nie mamy żadnych kontrolnych mechanizmów, takich jak ustawa o zamówieniach publicznych, (lecz) pełną uznaniowość kilku osób - ocenił. Według szefa NIK "państwowe finanse są w bardzo niepokojącym stanie". - Idziemy ścieżką, która doprowadzi nas w niedługim czasie do poważnego kryzysu finansowego i gospodarczego - przestrzegł. Prezes NIK: Jesteśmy zacofani ws. OZE. Trzeba oddać inicjatywę ludziom Marian Banaś zwrócił uwagę, iż Polska ma ponadto problem w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego. - Według ekspertów mamy zasobów węgla na 200 lat, a tymczasem złożyliśmy deklarację o zamknięciu wszystkich kopalni do 2050 roku. Węgiel to jedyny surowiec, który daje nam gwarancję bezpieczeństwa energetycznego. Nie chodzi o samo spalanie czystego węgla, tylko o to, co możemy z niego otrzymać, czyli wodór, gaz i różne oleje - wyjaśnił. Uznał również, że w kwestii odnawialnych źródeł energii jesteśmy "zacofani". - Trzeba oddać inicjatywę ludziom. Pamiętamy, co działo się na początku lat 90., kiedy została wprowadzona ustawa Wilczka i jak Polska wtedy się rozwinęła. Polacy są zdolnym i kreatywnym narodem, trzeba im tylko dać więcej swobody w prowadzeniu działalności gospodarczej - powiedział Banaś. Banaś: Orlen zachował się cwaniacko Szef Izby na łamach "Rz" komentował też doniesienia o umowie, jaką Orlen zamierza zawrzeć z Saudi Aramco ws. Lotosu. - Dostaliśmy wniosek o przeprowadzenie kontroli od pięciu połączonych komisji senackich. Sprawa jest bardzo poważna. Po analizie podejmiemy decyzję co do dalszych kroków - zapowiedział. Dodał, że NIK chciał skontrolować wydatki fundacji zakładanych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa. Jak przyznał, w jego odczuciu powinno dojść do kontroli umowy fuzji Lotosu i Orlenu. - Niestety, nastąpiła obstrukcja ze strony koncernu i fundacji Orlen. Spółka zachowała się cwaniacko, wnosząc zawiadomienie do prokuratury w sprawie rzekomego popełnienia przestępstwa przez naszych kontrolerów. Koncern kierowany przez pana Daniela Obajtka uważa, że nie mamy prawa kontrolować wydatków fundacji Orlen, ponieważ w momencie przekazania jej pieniędzy przestają one być publiczne. Jest to bzdura - uznał. Premier: Wszystkie decyzje ws. fuzji były pod lupą Komisji Europejskiej W środę premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że rząd "stoi murem za fuzją Orlenu z Lotosem, która tworzy ogromny podmiot, jakich w Polsce dotąd nie było". Jak dodał, rynek pozytywnie ocenia te działania. - Fuzja została przeprowadzona w sposób wzorcowy. Najlepszym dowodem jest reakcja rynku. (...). My stoimy morem za tą fuzją, która tworzy ogromny podmiot o możliwościach, jakich dotąd w Polsce nie było - mówił Morawiecki, pytany o umowę sprzedaży 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej koncernowi Saudi Aramco w ramach przejęcia Lotosu przez PKN Orlen. Jak przypomniał szef rządu, wszystkie decyzje były "pod lupą" Komisji Europejskiej, która ma kompetencje do ich zablokowania.