- Chcemy odwołać człowieka, który zabiera dzieciom, żeby dać kolegom. Który nauczycielom każe tyrać za najniższą krajową, ale dla pierwszej lepszej fundacji kumpla z partii albo parafii kupuje willę w centrum Warszawy. "Willa Plus" to zalegalizowane złodziejstwo. To gorzej niż kradzież, bo każdy złodziej wie, że może go spotkać kara, a Czarnek czuje się bezkarny - powiedziała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Przedstawicielka Lewicy zgłosiła wniosek o przerwę, by móc zebrać podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MEiN. Stosunkiem głosów 227 przeciw do 207 za wniosek został jednak odrzucony, a obrady wznowiono. - Pięć milionów złotych mogły dostać fundacje, w których znajdują się politycy PiS. Jak możecie patrzeć w oczy nauczycielom, którzy zarabiają minimalną pensję, a wy rozdajecie pieniądze na wille dla swoich? Żądamy wyjaśnień - stwierdziła była minister edukacji Krystyna Szumilas. - Złożyliśmy wniosek do prokuratury oraz do NIK i żądamy wyjaśnień od premiera - zakończyła, po czym posłowie opozycji zaczęli wykrzykiwać hasło "złodzieje". Przemysław Czarnek: To festiwal nienawiści, chamstwa i hejtu Po paru minutach na mównicę wyszedł Przemysław Czarnek. - Od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa i hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowych, które wykonują znakomitą pracę edukacyjną - powiedział minister. Podczas przemówienia szefa MEiN na sali obrad słychać było głośne krzyki. Przemysław Czarnek stwierdził, że opozycja nazwała cały program finansowania organizacji pozarządowych "Willa Plus", ponieważ "jedna zasłużona organizacja (chodzi o fundację "Polska Wielki Projekt" - przyp. red.), prężnie działająca od lat, nabyła nieruchomość zwaną willą". - Obrażacie wszystkie inne stowarzyszenia i fundację "Polska Wielki Projekt" również - powiedział. "Fundacje nie będą mogły sprzedać nieruchomości przez 15 lat" Szef MEiN wyliczał, że każda z fundacji objęta programem resortu dostarczała kompleksowe dokumentu każdorazowo, gdy pojawiały się wątpliwości. - My robimy to uczciwie, a wy mierzycie nas swoją, brudną miarą. Nie wszyscy są tacy jak wy - wykrzyczał. Przemysław Czarnek przekonywał z mównicy sejmowej, że całe pięć milionów złotych przekazanych fundacji "Polska Wielki Projekt" nie trafiło "do kieszeni jej członków", a na zakup nieruchomości w Warszawie. - Ile miliardów wydaliście na takie rzeczy? Ile miliardów jest w waszych kieszeniach? - zwrócił się do opozycji. - W umowie, która jest zawarta między MEiN a każdą z 12 fundacji, jest zobowiązanie do prowadzenia w tej nieruchomości działalności edukacyjnej na potrzeby konkretnego projektu. Nie można przeznaczyć tych pieniędzy na cokolwiek innego. To nie idzie w prywatne ręce. Nawet jeśli po zakończeniu takiego projektu, który trwa pięć lat ktoś chciałby zbyć tę nieruchomość, pozyskane środki przechodzą na cele statutowe fundacji - powiedział minister Czarnek, po czym zaczął oskarżać opozycję o defraudację publicznych środków. - Gdzie tu jest skandal? Pieniądze pochodzą ze skarbu państwa i trafiają do skarbu państwa. Nie do waszych (opozycji - przyp. red.) prywatnych kieszeni - stwierdził minister. W jego opinii wszystkie fundacje, jakie zawarły umowę z MEiN, składają aneksy, na mocy których nie będą mogły sprzedać pozyskanych nieruchomości przez okres 15 lat, a nie pięciu lat, jak miało to miejsce dotychczas. - Oni uczciwie do tego podchodzą. Gdzie tu jest afera? - wykrzyczał minister. Minister edukacji: Kłamaliście, kłamiecie i kłamać będziecie Minister zaczął zarzucać samorządowcom, że wydają znacznie większe środki na finansowanie organizacji pozarządowych, które trafiają do prywatnych kieszeni - jak stwierdził - "band ulicznych wynajętych na godziny, by hejtować". Przemysław Czarnek zwrócił się także w swoim wystąpienia do Donalda Tuska, który w zeszłym tygodniu opublikował materiał, krytykujący politykę obecnego szefa resortu edukacji. Szef MEiN pokazał plansze, z których wynikało, że rząd PiS wydał w 2022 roku w ramach Polskiego Ładu 5,2 mln zł w samorządową infrastrukturę edukacyjną, a przez dwa ostatnie lata łącznie 7,5 mld zł ze środków budżetu państwa. - To co robicie, to chamstwo, a nie "Willa Plus" - mówił minister. W tle zaś było słychać okrzyki "złodzieje". - Kłamaliście, kłamiecie i kłamać będziecie - zakończył Przemysław Czarnek, a posłowie Prawa i Sprawiedliwości wstali, by bić mu brawa. Po przemówieniu ministra na mównicę weszła poseł KO Krystyna Szumilas. Parlamentarzystka stwierdziła, że wystąpiła do Ministerstwa Edukacji i Nauki z prośbą o wyjaśnienie dokładnego celu wydatkowania wskazanych przez Przemysława Czarnka funduszy, lecz wciąż nie uzyskała od resortu odpowiedzi. Gdy Szumilas zeszła z podium ponownie wszedł na nie szef MEiN. - Pani minister, jest pani politykiem od kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu lat, więc pani wie, że te wydatki są prowadzone w ramach Polskiego Ładu, który nie podlega MEiN. Proszę się zwrócić do KPRM-u. Mogę dawać przykłady, ale niech pani zwraca się pod właściwym adresem - skwitował Czarnek. Czytaj też: Prawnik z TikToka: Uczeń, który zna swoje prawa w szkole, umie o nie zawalczyć