Punktualnie w samo południe prezydent Andrzej Duda wygłosi oświadczenie podsumowujące konsultacje z liderami politycznymi. - Prezydent jeszcze nie zdecydował, kto zostanie premierem, przynajmniej nic takiego nie zakomunikował. Nie poznamy dziś nazwiska przyszłego szefa rządu - przekazał Marcin Mastalerek. Szef gabinetu prezydenta dodał, że "nie można obrażać się na rzeczywistość", a "państwo musi działać, muszą być zachowane procedury". - Dziś nie ma potrzeby skracania kadencji Sejmu. Nie wiem, czy przed pierwszym, czy po pierwszym posiedzeniu nowej kadencji prezydent będzie wskazywał premiera - dodał Mastalerek. W rozmowie z RMF FM były polityk PiS był pytany o swoje wcześniejsze słowa odsyłające Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę. - Wykorzystano mnie, żeby atakować PiS. Nie będę się więcej wypowiadał o prezesie Kaczyńskim. To były moje ostatnie słowa o liderze prawicy. Mnie interesuje przyszłość, teraz jestem ministrem prezydenckim - podkreślił. Przeczytaj też: Biedroń "wymachiwał" długopisem z Pałacu Prezydenckiego. Jest reakcja Marcin Mastalerek o opozycji: Jest tam koalicja zemsty obywatelskiej Podczas wywiadu Marcin Mastalerek zmierzył się także z kwestią kohabitacji, czyli relacjach prezydenta i rządu z różnych obozów politycznych. W pewnym momencie nazwał część demokratycznej opozycji "koalicją zemsty obywatelskiej". - Tam są ludzie, którzy ewidentnie chcą zemsty. Z kolei część powstrzymuje ich przed takim krokiem (...). Ja ich tak nazywam, bo każdego chcą wysyłać do Trybunału Stanu - powiedział urzędnik. Według Mastalerka "prezydent będzie chciał współpracować w tych obszarach, gdzie to będzie możliwe" i z "tymi, którzy będą chcieli". - Koalicja jest niejednorodna, są różne ugrupowania. Wiadomo, że z niektórymi będzie współpraca łatwiejsza. Wydaje się, że z Trzecią Drogą będzie łatwiej ze względów programowych - ocenił po konsultacjach prezydencki minister. Według dawnego działacza PiS "prawica po 2025 roku bez prezydenta Andrzeja Dudy nie przetrwa", jeśli "zapomni o dorobku jego dwóch kadencji". - On symbolizuje zmianę z 2015 roku i jej podtrzymanie w 2020. Jak szeroko pojęte formacje prawicowe "nie będą ustawiać się" wobec Andrzeja Dudy i jego wyborców, to nie przetrwają - analizował. ***