Drony dotarły do strategicznej strefy. Generał: To jest preludium
- To był akt agresji - ocenił naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony gen. Leon Komornicki. W rozmowie z Interią przekazał, że "to dopiero preludium", bo Kreml prowadzi przeciwko Polsce wojnę hybrydową. Wskazał, że bezzałogowce dotarły aż pod Elbląg i do województwa łódzkiego do strefy "strategicznej kraju".

W skrócie
- Generał Leon Komornicki uznał naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony za akt agresji.
- Podkreślił, że Polska oraz NATO nie są przygotowane do skutecznej obrony w wojnie hybrydowej.
- Uważa, że nieodpowiednia reakcja może zachęcić Rosję do dalszych prowokacji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Generał Leon Komornicki odnosząc się do bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej w nocy z wtorku na środę podkreślił, że to "jest dopiero preludium".
Jak tłumaczył, żeby zrozumieć to, co się dzieje "trzeba znać rosyjską sztukę operacyjną". - To nie zostało zdefiniowane ani w NATO, ani w Polsce - powiedział w rozmowie z Interią.
Wojna hybrydowa z Rosją. "NATO nie wie, jak działać"
Generał podkreślił, że celem Kremla jest naruszyć spójność fundamentu państwa, jakim jest społeczeństwo poprzez "dzielenie, skłócanie". - Nie mamy strategii bezpieczeństwa narodowego - powiedział.
Zaznaczył, że sojusze nie są filarami, a mają "charakter wspierający". - NATO nie wie, jak działać w przypadku wojny hybrydowej - powiedział gen. Komornicki i dodał, że nie ma artykułu, który by to regulował.
Poza tym sama Polska "nie ma zdefiniowanej 'obrony' w obliczu wojny hybrydowej". Podkreślił, że "nie możemy dać się sprowokować, żeby nie zostać oskarżonym o wywołanie wojny".
Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Akt agresji
Komornicki naruszenie polskiej przestrzeni nazwał "aktem agresji" i dodał, że Rosjanie zrobili to, bo wiedzą, że "nie potrafimy zareagować". W jego ocenie Kreml prowadzi przeciwko Polsce działania hybrydowe od wielu lat, a teraz wkroczyliśmy w kolejny etap - etap destrukcji, który polega m.in. dokonywaniu sabotaży, czy działań w przestrzeni powietrznej.
Końcowym celem ma być dokonanie "daleko idącej destabilizacji i zarządzenie wywołanym kryzysem".
"Wysyłanie słonia, żeby zaatakował mrówkę". Potrzebny system antydronowy
Według doniesień nad Polskę wleciało 19 bezzałgowców z czego trzy zostały zestrzelone przez polskieF-16 oraz holenderskieF-35.
- To wysyłanie słonia, żeby zaatakował mrówkę - ocenił gen. Komornicki odnosząc się do wykorzystywania samolotów wielozadaniowych do strącania dronów. Podkreślił, że Ukraińcy radzą sobie z atakami bezzałogowców m.in. przy pomocy broni strzeleckiej.
- Należy rozwinąć wszystko to, czym Poska dysponuje - m.in. Pioruny, Gromy, sprzężone karabiny przeciwlotnicze. Trzeba stworzyć jeden system obrony przeciwdronowej i przeciwlotniczej - mówił.
Generał ocenił, że reakcja nie była odpowiednia biorąc pod uwagę, jak daleko dotarły niektóre z rosyjskich dronów. - Jeden powędrował pod Łódź, inny pod Elbląg - zauważył i tłumaczył, że przekroczyły strefy - taktyczną i operacyjną, docierając do strategicznej strefy obrony kraju.
Podkreślił, że równie dobrze, któryś z bezzałogowców mógł spaść np. na plac Piłsudskiego w sercu stolicy. Uważa, że Rosjanie mogą to wykorzystać. - W mojej ocenie jakiś dron spadnie w centrum Warszawy - podsumował.














