"Bielan jednym z autorów dymisji". Pierwsze komentarze po odejściu Poręby

Oprac.: Agata Sucharska
Tomasz Poręba poinformował w nocy z piątku na sobotę, że rezygnuje z funkcji szefa sztabu Prawa i Sprawiedliwości. - Te wybory rozstrzygną się na ostatniej prostej i mam nadzieję, że tę kampanię poprowadzi ktoś, kto podoła temu zadaniu - skomentował decyzję Adam Bielan z Partii Republikańskiej. Z kolei Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy ocenił, że "to Adam Bielan jest jednym z autorów tej dymisji".

"Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem" - napisał europoseł Tomasz Poręba.
Kwestia jego dymisji była przedmiotem porannej dyskusji w programie "Śniadanie w Trójce".
- To jest po prostu jego osobista decyzja, przyznaje, że dla mnie zaskakująca. Widocznie uznał, że na te ostatnie miesiące kampanii wyborczej potrzebna jest nowa twarz w sztabie wyborczym i nowa konfiguracja personalna. Czekam z zainteresowaniem na decyzję mojego środowiska politycznego, kto tę kampanię będzie prowadził do końca, a panu Tomaszowi po prostu dziękuję - skomentował Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości.
Dymisja Tomasza Poręby. Adam Bielan komentuje
- Kampanie wyborcze to są olbrzymie przeciążenia, ogromny stres i ktoś, kto obserwuje tylko z zewnątrz i nigdy nie był w sztabie wyborczym tego do końca nie zrozumie. Z całą pewnością czeka nas bardzo trudny i ważny finisz. Te wybory rozstrzygną się na ostatniej prostej i mam nadzieję, że tę kampanię poprowadzi ktoś, kto podoła temu zadaniu. To chyba najważniejsze wybory, nie tylko superważne dla Polski, ale też dla Unii Europejskiej i jej przyszłego kształtu, decyzji odnośnie zmiany traktatów. My Republikanie będziemy wspierać każdego, kto tę kampanię będzie prowadzić - stwierdził z kolei Adam Bielan.
Krzysztof Gawkowski: Bielan jest jednym z autorów dymisji Poręby
Następnie głos w sprawie zabrał Krzysztof Gawkowski. - Prawo i Sprawiedliwość miało przez lata takie poczucie, że od zwycięstwa do zwycięstwa kroczyło i myślę, że nie było też wewnętrznych kłótni. Pan poseł Bielan delikatnie opowiedział o tym, co się działo w sztabie i co jest potrzebne w sztabie, ale jest jednym z autorów tej dymisji, bo przecież z panem Mastalerkiem wywołali temat, pokłócili się - stwierdził polityk Nowej Lewicy.
- Z nikim się nie kłóciłem - przerwał mu Bielan.
- Dobra, dobra, ja czytałem w ostatnim tygodniu, co pisaliście jedni o drugich - odparł Gawkowski.
- Ja niczego nie pisałem - stwierdził Bielan.
- No, ale generalnie byliście w sporze, a ten spór skończył się dymisją pana Poręby, a to oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość ma kłopot. Dlatego, że czuje, że kampania nie idzie, a w takich sytuacjach ten który przegrywa czuje, że musi dokonywać zmian. Można powiedzieć, że tonący brzytwy się chwyta - podsumował polityk Lewicy.
Pierwsze komentarze pojawiły się też na Twitterze.
"Dwa kolejne wiece D. Tuska i JK zrezygnuje z prezesury PiS" - napisał Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.
"Auschwiz, trutnie, referendum- może Pana rezygnacja odbije się na podniesieniu jakości debaty publicznej. Pozdrawiam" - skomentowała z kolei posłanka KO KInga Gajewska.
Wewnętrzny konflikt w PiS
O wewnętrznym konflikcie w środowisku Zjednoczonej Prawicy informowaliśmy w Interii od kilku dni. W poniedziałek opisaliśmy, jak "Byli sztabowcy PiS biją na alarm: Jesteśmy w defensywie". Łukasz Szpyrka zacytował wówczas wypowiedzi byłych szefów sztabów wyborczych PiS.
Adam Bielan w "Graffiti" Polsat News przekonywał, że każda partia ma minikryzysy, a w takim właśnie jest dziś PiS. - To kilka dni, kiedy rzeczywiście PO uzyskała inicjatywę - przyznał Bielan, który wrzucił trzy grosze do ogródka dzisiejszych sztabowców PiS.
- Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kampanią z roku 2015 nie wygramy wyborów w roku 2023 - dodawał Bielan, zapewniając, że wynik na poziomie 43-44 proc. wciąż jest możliwy.
- Oczywiście, PiS jest dzisiaj w defensywie, przespał kilka ważnych momentów, przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na marsz 4 czerwca - stwierdził z kolei na antenie RMF Marcin Mastalerek, były sztabowiec PiS, a obecnie doradca prezydenta.
- Sztab działa od grudnia, jak słyszę. Nie wymyślił nic przez te wszystkie miesiące i nie usłyszał, że Donald Tusk od dwóch miesięcy krzyczy, że będzie szedł w marszu. (Sztab - red.) nie miał żadnej kontrpropozycji. To znaczy, że przespał - grzmiał Mastalerek.
Z tak przedstawionym zdaniem nie zgodził się europoseł Poręba, który zaatakował swoich politycznych kolegów.
"Spece od PRu: Adam Bielan autor przegranej kampanii z 2007 r., opuszczający PiS po katastrofie smoleńskiej, twarz ciągnących w dół niejasności wokół NCBR oraz "tu jestem, tu jestem" Marcin Mastalerek. Na aucie ostatnich wygranych kampanii PiS. Niezłe kombo" - napisał Poręba.