"Prokuratura dwukrotnie zajmowała Leszkowi Czarneckiemu majątek, i tym razem skutecznie - jej decyzję utrzymał sąd, jest ona prawomocna. To szansa na przerwanie trwającego od dwóch lat pata, który polega na tym, że są zarzuty wobec biznesmena, ale nie można ich ogłosić, bo jest on nieuchwytny" - informuje "Rzeczpospolita". Jak ustaliła "RZ", 8 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie "utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Regionalnej w Warszawie o zabezpieczeniu majątkowym wobec podejrzanego Leszka C. z grudnia 2021 r.". Sekcja prasowa sądu potwierdza ustalenia "Rz" i dodaje, że "w ocenie Sądu zabezpieczenie majątkowe w stosunku do podejrzanego jest decyzją prawidłową, gdyż w świetle zaprezentowanych przez prokuratora dowodów istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez Leszka C.". Afera GetBack. Podejrzany wyjechał za granicę Według informacji przekazanych przez rzecznika Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Marcina Sadusia czyn zarzucany podejrzanemu obejmuje łącznie 1140 klientów banku i sam bank. Pokrzywdzenie ponieśli szkodę w wysokości 227 mln zł, bank ok. 9 mln zł. ZOBACZ: Były prezes GetBack wyjdzie na wolność Zarzuty wobec Leszka Czarneckiego zostały sformułowane przez prokuraturę 10 sierpnia 2020 roku. Wydano wtedy nakaz zatrzymania i doprowadzenia. Według "Rz" biznesmena już wtedy nie było w Polsce, dwa miesiące wcześniej miał wyjechać do Francji. Mimo że wciąż przebywa poza krajem, sąd nie wyraził zgody na aresztowanie, dzięki czemu możliwe byłoby wystawienie listu gończego.