Minister sprawiedliwości Adam Bodnar informował kilka dni temu, że systemem Pegasus inwigilowano więcej osób, niż ustalone do tej pory 31. - Będą kolejne osoby, nie będą one wyłącznie publiczne. To będzie szersza lista niż ta, których personalia znamy - stwierdził minister Bodnar. Pegasus. Adam Bodnar o szczegółach Do szpiegowanych z grupy, o której informowano wcześniej, prokuratura wysłała pisma. Szef MS uściślał, iż służby specjalne i prokuratura "po przeanalizowaniu różnych materiałów" uznały, że te 31 osób "można poinformować bez większych wątpliwości, że mają status świadka w postępowaniu". Bodnar zapewniał, że każdy z tych przypadków będzie analizowany, by nie poinformowano o tym np. szpiegów, wobec których ten system mógł być używany. - Wszystkie ujawnienia (personaliów osób inwigilowanych - red.) wymagają dużej staranności, by nie wylać dziecka z kąpielą - ocenił Bodnar. Mówiąc o stosowaniu systemu Pegasus, minister sprawiedliwości powiedział, że wyjaśnianie, kto był nim inwigilowany, zajmie wiele miesięcy, "nie miesiąc, czy dwa". Z kolei piątek europoseł KO Krzysztof Brejza przekazał, że otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo z potwierdzeniem użycia wobec niego systemu Pegasus. Takie pisma otrzymało 30 innych osób. Pegasus. Do czego był wykorzystywany? Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Według informacji ogłoszonych na przełomie 2021 roku przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani Brejza, a także adwokat Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek, a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa) oraz były prezydent Sopotu Jacek Karnowski (obecnie polityk KO). W ostatnich czasie pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli. Kwestię wykorzystania oprogramowania Pegasus bada obecnie sejmowa komisja śledcza, sprawą zajmuje się także prokuratura. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!