Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Jak zabić rosyjskiego generała?

Dziś rano w Moskwie wybuchła hulajnoga. Zginął rosyjski generał. To najwyższy stopniem wojskowy, który poległ z daleka od linii frontu.

Rosyjscy żołnierze na miejscu śmierci generała Igora Kiriłłowa
Rosyjscy żołnierze na miejscu śmierci generała Igora Kiriłłowa/ALEXANDER NEMENOV/AFP

Przez światowe media przemknęła wiadomość o potężnym zamachu bombowym w stolicy Rosji. Przy wejściu do jednego z budynków zginęło dwóch ludzi. Z okien wyleciały szyby. Jak się okazało, nie chodziło o żadne porachunki mafijne, ale o pozbawienie życia samego dowódcy wojsk obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz jego adiutanta. Generał Igor Kiriłłow nie był marginalną postacią.  

Przeciwnie, to aktywny wojskowy propagandzista putinowskiego reżymu. W tej chwili zresztą to najwyższy stopniem wojskowy, który od rozpoczęcia wojny zginął z daleka od linii frontu. Cel nie był przypadkowy. Ukraińcy oskarżyli generała Kiriłłowa o odpowiedzialność za używanie broni chemicznej na linii frontu. Ofiarami zakazanej broni byli ukraińscy żołnierze w okopach. 

Media międzynarodowe zaś zwracają uwagę, że w skutecznie przeprowadzonym zamachu szokuje jeszcze jedno. Egzekucji dokonano na wojskowym, który bezpośrednio kierował rosyjskimi siłami obrony nuklearnej. To ośmieszenie władz Rosji, nieustająco straszących sięgnięciem po ten morderczy arsenał.  

Skuteczność SBU...

Na razie dotarły do nas strzępy wiadomości o zamachu. Niemniej nawet one powinny nam dawać do myślenia, jak rozwija się wojna rosyjsko-ukraińska. Generalnie docierają do nas obecnie dwa zestawy informacji: o postępach rosyjskiego walca na linii frontu oraz o ewentualnych rozmowach pokojowych, które miałyby się rozpocząć, gdy prezydent Donald Trump przejmie władzę w Waszyngtonie.  

Tymczasem, i tu po pierwsze, wysadzenie w powietrze generała dowodzi, że ukraińskie służby specjalnie potrafią bezpośrednio pozbawić życia najwyższych stopniem wojskowych. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) skutecznością akcji na samych szczytach hierarchii militarnej przywodzi na myśl niedawne dokonania izraelskie. Dokładnie rozpracowano, jak zabić rosyjskiego generała.  

Po drugie zatem, Ukraińcy logistycznie są w stanie wykonać spektakularną akcję w samym sercu Rosji. Wcale nie jest tak, że po Moskwie łatwo można sobie wozić ładunek wybuchowy, przetransportować go pod dom jednego z najważniejszych wojskowych. 

Umieścić w upatrzonym miejscu, a następnie we właściwym momencie dokonać detonacji. Filmowa precyzja tej akcji powinna na nas robić wrażenie. Armia ukraińska pod pewnymi względami zaczyna być najbardziej doświadczoną i skuteczną w naszym regionie. To niebagatelny element geopolitycznej układanki na przyszłość.  

...i nasza obojętność

Po trzecie, wiadomość o zamachu na rosyjskiego generała kiedyś zajmowałaby jedynki gazet i główne strony portali. Tymczasem przemknęła ona i znikła. Owszem, Kreml grozi akcjami odwetowymi. 

Choćby były prezydent i aktywny propagandzista Dmitrij Miedwiediew zapowiedział zemstę. Ale to także już wiadomo, że po udanych akcjach ukraińskich z Rosji przychodzi odwet - zwykle wymierzony w ludność cywilną. Reakcje na spektakularną akcję w Moskwie dowodzi, jak - niestety - oswoiliśmy się z wojną.  

W ciągu kilku lat wojna nas zmieniła i nawet tego nie zauważamy. Pierwszy szok został przyjęty, pod wpływem medialnych bodźców oswojony i... życie toczy się dalej. 

Ten dwuznaczny stan umysłów i serc mieszkańców Unii Europejskiej oraz państw NATO to także niewidzialne podglebie przyszłych rozmów pokojowych. Choćbyśmy byli od linii frontu bardzo daleko.

Jarosław Kuisz

Błaszczak w "Graffiti" porównał rząd Tuska do PRL: Każdy reżim kiedyś padnie/Polsat News/Polsat News

Zobacz także