"Jest w tym coś zaskakująco pozytywnego". Prof. Danecki o pomyśle Trumpa
- Pomysł nierealny, ale jest w deklaracji Donalda Trumpa coś zaskakująco pozytywnego - mówi w rozmowie z Interią prof. Janusz Danecki, arabista i islamista z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert odniósł się w ten sposób do zapowiedzi prezydenta USA, że Stany Zjednoczone przejmą kontrolę nad Strefą Gazy.

- Będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków - powiedział prezydent USA Donald Trump po spotkaniu z premierem Izraela Binjaminem Netanjahu. Dalej nakreślił wizję "riwiery Bliskiego Wschody", rozwoju gospodarczego, nieograniczonej liczby miejsc pracy i mieszkań w Strefie Gazy, dziś wyniszczonej krwawym konfliktem między Palestyną a Izraelem.
Według Trumpa Strefa Gazy należałaby długoterminowo do Stanów Zjednoczonych. Prezydent USA nie wykluczył, że wyśle tam amerykańskich żołnierzy.
Zapowiedź Donalda Trumpa wywołała poruszenie na arenie międzynarodowej. Sprzeciw wobec przymusowego przesiedlania Palestyńczyków wyrażają m.in. Polska, Turcja, Francja, Hiszpania czy Wielka Brytania.
Plan Donalda Trumpa. Kraje arabskie mówią: "nie"
- Pomysł praktycznie nie do zrealizowania - mówi wprost prof. Janusz Danecki, arabista i islamista z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert zwraca uwagę, że szeroko rozumiana strona arabska nie akceptuje takiego rozwiązania. - Na przykład Egipt czy Jordania, które sam Donald Trump chciał włączyć w ten konflikt, mówią: "nie" - wskazuje rozmówca Interii.
Według Trumpa Palestyńczycy powinni zostać przesiedleni do sąsiednich krajów arabskich, które na swój koszt miałyby wybudować dla nich miejsca do zamieszkania. Przywódcy Jordanii i Egiptu odrzucają takie rozwiązanie.
Z kolei Arabia Saudyjska wskazuje, że "nie sformalizuje stosunków z Izraelem, dopóki nie powstanie państwo palestyńskie".
Sami Abu Zuhri, rzecznik prasowy skonfliktowanego z Izraelem Hamasu zarzucił Donaldowi Trumpowi chęć ponownego "wywołania chaosu" na Bliskim Wschodzie.
Strefa Gazy. "Coś zaskakująco pozytywnego"
Czy zapowiedź amerykańskiego prezydenta to dolewanie oliwy do ognia pod bliskowschodnim kotłem?
Prof. Danecki, choć nazywa pomysł Trumpa "nieco szalonym", nie uważa, by ta propozycja zaogniła sytuację na Bliskim Wschodzie. Dlaczego?
- Jest nierealistyczna i chyba wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nie do wykonania. To pomysł radykalny, ale jest w deklaracji Trumpa coś zaskakująco pozytywnego. W tym sensie, że ta idea może zadziałać, jakby to Amerykanie powiedzieli, mind-boggling, czyli poruszając umysły. Że zwróci uwagę świata na to, że rozwiązanie tego węzła gordyjskiego, jakim jest konflikt palestyńsko-izraelski, jest pilnie potrzebne - wskazuje ekspert.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!