Do niedawna nazywał się Jaroslav Volkonowski i od trzech dekad walczył o powrót litery "ł" do litewskiej pisowni. Dziś - Jarosław Wołkonowski - podkreśla, jak ważna była sądowa batalia o powrót do tradycji. Litwa. Litera "ł" wraca do pisowni - Adwokat Lilia Siemaszko poinformowała mnie we wtorek, że nie wpłynęła żadna apelacja. Wyrok sądu rejonowego w Wilnie z 1 czerwca się uprawomocnił. W bazie danych, gdzie są wyroki sądowe, jest już moje nazwisko napisane tak, jak było pisane przez stulecia - przekazał Wołkonowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jak podkreśla dziennik, znany na Litwie politolog to pierwszy obywatel Litwy, który w swoim imieniu i nazwisku ma zakazaną wcześniej literę "ł". Droga do obecnej pisowni była długa. Jak czytamy, najpierw politolog musiał wywalczyć literę "w", która wróciła do użytku po jednej z ostatnich decyzji Sejmu. Ta sama ustawa przywróciła do pisowni również litery "x"oraz "q" i dwugłosy, takie jak "cz" czy "sz". Litwa i zmiany w języku. Walka o polskie litery Wówczas nowe zapisy ominęły literę "ł". Tę udało się wywalczyć w sądzie z pomocą Europejskiej Fundacji Praw Człowieka. To jednak nie koniec sądowej batalii. Ustawa nie obejmuje również polskich liter "ń" oraz "ś". - Chodzi o tożsamość rodów, które z dziada, pradziada były tu w regionie Wileńszczyzny - podkreśla Wołkonowski, mówiąc o istocie sprawy. - Pracuję na uniwersytecie i widzę, jak nazwiska są pokaleczone, powykręcane. Myślę, że ludzie coś z tym zrobią, nie wszyscy ruszą jutro, by zmienić pisownię nazwiska. To jest proces - tłumaczy politolog. W opinii naukowca istnieje szansa, że w Litwie pod tym względem zajdą duże zmiany. Świadczyć może o tym, chociażby brak protestu ze strony Komisji Języka Litewskiego. - Jest nadzieja, że nowe pokolenie będzie pozbawione fobii i uprzedzeń. To krok w bardzo dobrą stronę - zaznacza.