Chociaż nad Władimirem Putinem ciąży wydany w marcu zeszłego roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakaz aresztowania, prezydent Rosji w poniedziałek złożył wizytę w Mongolii. Politico przypomina, że kraj ten jest członkiem MTK, w związku z czym powinien działać zgodnie z sądowymi nakazami i aresztować Putina. O taki ruch apelowały jeszcze przed podróżą przywódcy Federacji Rosyjskiej ukraińskie władze. "Ukraina ma nadzieję, że rząd Mongolii zdaje sobie sprawę z faktu, iż Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym" - stwierdziło w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Do aresztowania Putina jednak nie doszło. Teraz tamtejszy rząd tłumaczy dlaczego. Putin z wizytą w Mongolii. Nie został aresztowany, rząd zabrał głos Rzecznik prasowy mongolskiego rządu przesłał do redakcji Politico oświadczenie, w którym stwierdzono, że kraj miał "związane ręce", jeśli chodzi o decyzję o aresztowaniu Władimira Putina. Jak podkreślono, Mongolia znajduje się w sytuacji, kiedy jest zależna energetycznie, "co utrudnia zakucie Putina w kajdanki zgodnie z nakazem MTK". "Mongolia importuje 95 proc. swoich produktów ropopochodnych i ponad 20 proc. energii elektrycznej z naszego bezpośredniego sąsiedztwa (...). Dostawy te mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia egzystencji naszej i naszych obywateli" - zaznaczył rzecznik w komunikacie. Dalej stwierdził, że kraj zawsze prowadził neutralną politykę we wszystkich swoich stosunkach dyplomatycznych. W poniedziałek Tamás Hoffmann z Instytutu Studiów Prawnych podkreślił, że za niedostosowanie się do nakazu aresztowania Władimira Putina, Mongolia "z całą pewnością będzie ścigana przez MTK za naruszenie obowiązku współpracy". Hoffmann dodał jednak, że nie ma przewidzianych poważnych konsekwencji - takich jak np. sankcje - dla kraju naruszającego prawo. Władimir Putin bez kajdanek. Polskie MSZ krytykuje postawę Mongolii Zamiast Władimira Putina w kajdankach można było zobaczyć prezydenta Rosji, który po wylądowaniu w Mongolii został przywitany na lotnisku m.in. przez przedstawicieli rządu. Specjalnie dla niego rozścielono także czerwony dywan. Do sprawy we wtorek odniosło się polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Wyrażamy żal, że wizyta prezydenta Federacji Rosyjskiej w Mongolii odbyła się w sytuacji, gdy ten jest objęty nakazem aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego, a Mongolia jest państwem-stroną statutu MTK" - stwierdzono w komunikacie opublikowanym w serwisie X. MSZ Polski dodało też, że wizyta ta "podważa międzynarodowy wymiar sprawiedliwości karnej". Wcześniej Altantuya Batdorj, dyrektor wykonawczy Amnesty International Mongolia - kiedy nie było wiadomo jaki ruch podejmie Mongolia - powiedział, że "udzielenie schronienia zbiegowi przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości byłoby nie tylko równoznaczne z utrudnianiem działania wymiaru sprawiedliwości", ale w przypadku zapewnienia Putinowi choćby tymczasowego schronienia, Mongolia "stanie się współwinna zapewnienia bezkarności". Wizyta Putina w Mongolii. USA radziły, aby nie zapraszać prezydenta Rosji Rzecznik Departamentu Stanu USA przekazał w rozmowie z PAP, że żaden kraj nie powinien dawać Władimirowi Putinowi możliwości promowania swojej agresji przeciwko Ukrainie i takowe obawy zostały przekazane władzom Mongolii. - Nie ma wątpliwości, że przedstawiciele sił zbrojnych Rosji i inni rosyjscy urzędnicy popełniają zbrodnie wojenne lub w inny sposób naruszają prawo międzynarodowe na Ukrainie. My jasno stwierdziliśmy, że osoby za to odpowiedzialne muszą zostać ukarane - dodał przedstawiciel amerykańskiego resortu dyplomacji. Mongolia zignorowała jednak radę USA, aby nie zapraszać Putina. - Gdy sekretarz stanu USA Anthony Blinken udał się do Ułan Bator w sierpniu, Stany Zjednoczone i Mongolia podkreśliły znaczenie naszych relacji dwustronnych i akcentowały wspólne wartości demokratyczne oraz interesy strategiczne, które ściśle łączą Waszyngton i Ułan Bator - zaznaczył rzecznik. Źródła: Politico, PAP, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!