Napisał list po śmierci ojca. Marcin Romanowski ogłosił, co dalej
Marcin Romanowski poinformował, że nie weźmie udziału w pogrzebie swojego zmarłego ojca. Polityk PiS tłumaczy, że jest "prześladowany" przez koalicję rządzącą, a "cała nagonka na niego (...) nie pozostała bez związku ze stanem zdrowia" jego ojca. Romanowski od grudnia 2024 roku przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał ochronę międzynarodową, gdy był poszukiwany w związku z zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

W sobotę dziennik "Fakt" poinformował o śmierci Romualda Romanowskiego, ojca byłego wiceministra sprawiedliwości i posła PiS. Dziennikarze powołali się na informacje uzyskane od rodziny zmarłego. Pogrzeb ma odbyć się w poniedziałek.
Marcin Romanowski w liście przesłanym redakcji wPolsce24 poinformował, że nie weźmie udziału w uroczystościach pogrzebowych.
"Nie będę mógł z powodu tych prześladowań uczestniczyć w pożegnaniu najbliższej mi osoby, ale dzięki wierze mam poczucie, że jest bliżej mnie niż przez te ostatnie trzy trudne miesiące" - napisał.
Marcin Romanowski nie przyjedzie na pogrzeb ojca. Pisze o "nagonce"
Polityk PiS przekazał, że u jego ojca w grudniu pojawiły się "bardzo poważne problemy neurologiczne". "Mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem i nie pokazywał po sobie, ale oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem" - dodał.
Romanowski skrytykował media, które "nachodziły" jego bliskich, a po śmierci jego ojca "nadal włażą z butami w życie rodzinne".
"Nie myślę teraz o kwestii oceny prawno-karnej. Na to zawsze przyjdzie czas. Zresztą bandyci z Koalicji 13 Grudnia mają już tyle na sumieniu w poważnych sprawach, w których materiał dowodowy jest jasny i klarowny, że wystarczy tego na wiele lat za kratami. A konstrukcja zorganizowanej grupy przestępczej jest pojemna" - napisał.
Były wiceminister podkreślił, że rodzina nie życzy sobie obecności mediów na uroczystościach pogrzebowych.
Wcześniej głos w sprawie śmierci Romualda Romanowskiego zabrał pełnomocnik polityka mecenas Bartosz Lewandowski.
"Nie wiem, kto ujawnił mediom informację o śmierci ojca posła Romanowskiego, ale ktoś spowodował, że sprawa dotycząca życia jego całej rodziny stała się publiczna. Bez zgody mojego Klienta i jego rodziny" - napisał.
"Po takim naruszeniu prywatności należy dodatkowo spodziewać się obserwacji uroczystości pogrzebowych przez nieproszonych gości. Okropne" - dodał.
Marcin Romanowski nie przyjedzie do Polski. W tle afera z Funduszem Sprawiedliwości
Marcin Romanowski - były wiceminister sprawiedliwości oraz poseł PiS - przebywa na Węgrzech od połowy grudnia ubiegłego roku. Wówczas obrońca polityka przekazał, iż węgierski rząd uwzględnił wniosek i udzielił mu ochrony międzynarodowej. Niedługo później informację tę potwierdził rzecznik kancelarii premiera Węgier.
Poseł jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz manipulowanie konkursami na środki z tego funduszu.
Na początku grudnia 2024 roku sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie wobec obecnego posła. Wydano za nim list gończy, a później również Europejski Nakaz Aresztowania.
Romanowski i politycy PiS uważają, że śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości jest "zemstą polityczną przy użyciu prokuratury".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!