W czwartek rano Boris Johnson uda się do kwatery głównej NATO w Brukseli na spotkanie z sekretarzem generalnym Jensem Stoltenbergiem, a następnie do Warszawy, gdzie rozmawiać będzie z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą. Podczas pobytu w Polsce spotka się również z brytyjskimi żołnierzami służącymi w ramach Wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO (eFP). Boris Johnson w Polsce. Powodem Ukraina Jak przekazało biuro brytyjskiego premiera, Johnson i Stoltenberg omówią ofertę Londynu dotyczącą wzmocnienia zdolności obronnych Sojuszu. Oferta ta obejmuje podwojenie liczby brytyjskich żołnierzy służących w Estonii w ramach eFP, rozmieszczenie większej liczby odrzutowców RAF-u w celu utworzenia eskadry w południowej Europie oraz wysłanie okrętu patrolowego HMS Trent i niszczyciela typu 45 do wschodniej części Morza Śródziemnego. W Brukseli i Warszawie Johnson ma podkreślić, że nie wolno iść na kompromis w sprawie fundamentalnych zasad NATO. Należą do nich nienaruszalność, suwerenności państw, prawo każdej europejskiej demokracji do aspirowania do członkostwa w NATO oraz obowiązek NATO, by chronić bezpieczeństwo państw członkowskich. "Potrzebujemy prawdziwej dyplomacji" "Kiedy powstało NATO, sojusznicy podjęli historyczne zobowiązanie, aby chronić wolność każdego państwa członkowskiego. Wielka Brytania pozostaje niezachwiana w zaangażowaniu na rzecz europejskiego bezpieczeństwa. Potrzebujemy prawdziwej dyplomacji, a nie dyplomacji opartej na przymusie. Jako sojusz musimy narysować linie i jasno określić zasady, co do których nie pójdziemy na kompromis. Obejmuje to bezpieczeństwo każdego sojusznika NATO i prawo każdej europejskiej demokracji do aspirowania do członkostwa w NATO" - oświadczył Johnson. W wydanym komunikacie biuro Johnsona przypomniało, że w grudniu Wielka Brytania była jednym z pierwszych krajów, który wysłał wsparcie do Polski, a także na Litwę, gdy zmagały się one z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Rosję na ich granicach z Białorusią, a w poniedziałek ogłosiła wysłanie do Polski dodatkowych 350 członków 45 Komanda Piechoty Morskiej. Podkreślono, że jakiekolwiek dalsze wtargnięcie Rosji na Ukrainę byłoby katastrofą humanitarną, która prawdopodobnie doprowadziłaby do masowych przymusowych przesiedleń ludności na granicy Europy, co szczególnie dotknęłoby kraje takie jak Polska i Litwa, a w razie takiego kryzysu humanitarnego postawieni w stan gotowości żołnierze będą mogli udzielać wsparcia sojusznikom.