Informację o śmierci porywaczy potwierdził lokalny urzędnik. Podał też więcej szczegółów akcji uwolnienia doktor Joanny Kuligowskiej. Gubernator prowincji Tandjilé Ildjima Abdraman przekazał, że Polka "została uwolniona przez nasze siły obrony i bezpieczeństwa". Rzecznik sił francuskich stacjonujących w Sahelu powiedział AFP, że akcję ratunkową przeprowadziły siły Czadu, ale nie sprecyzował, jaką rolę odegrali francuscy żołnierze. - Kiedy helikopter przeleciał nad głowami, porywacze wyszli, aby spróbować zestrzelić maszynę, zostawiając zakładniczkę w spokoju - relacjonował Abdraman. Siły czadyjskie "posuwały się do przodu", ostatecznie oswobadzając lekarkę. Porwanie Polki w Czadzie. "Wszyscy porywacze zginęli" Natomiast w środę na antenie Polsat News o akcji mówił Jacek Siewiera z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Współpracownik Andrzeja Dudy przekazał, że nie żyje dwóch porywaczy. Jak wyjaśnił, Kuligowska została przetransportowana helikopterem do szpitala do stolicy Czadu, Ndżameny. - Polska lekarka została odbita przez siły czadyjskie w akcji dynamicznej. Tam była wymiana ognia, lekarce nic się nie stało, nie doznała żadnych obrażeń, została przewieziona śmigłowcem. Pan minister gratulował już rodzinie. Wiadomo, że na miejscu są również nasze służby konsularne, są też już na miejscu osoby bliskie - powiedział we wtorek rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński. Polka porwana w Czadzie jest już bezpieczna i wkrótce wróci do kraju - informował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MSZ potwierdza. "Jest cała i zdrowa" We wtorek o uwolnieniu Polki informował szef MSZ Radosław Sikorski. "Jest cała i zdrowa, co przekazałem telefonicznie jej najbliższym. Dziękuję za działania siłom lokalnym oraz naszym francuskim sojusznikom" - napisał Sikorski na platformie X. Na zamieszczonym nagraniu słyszymy, że szef MSZ informuje w rozmowie telefonicznej rodzinę Polki, że jest ona cała i zdrowa oraz znajduje się pod opieką lekarzy. - Mamy nadzieję przerzucić ją też do kraju, jeśli taka będzie jej wola - podkreślił i dodał, że pani Aleksandra jest w dobrym stanie zdrowia, choć wciąż lekarze przeprowadzają niezbędne badania. Radosław Sikorski dodał również, że przechwycenie kobiety nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie lokalnych służb czadyjskich oraz sojuszniczych sił francuskich. - Gratuluję - państwa modlitwy zostały wysłuchane, córka będzie wkrótce w kraju - zakończył. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!