Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

​USA: Tajemnicza śmierć dziecka wyjaśniona po 20 latach

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Śledczy z Orange County w Kalifornii (USA) dokonali przełomu w śledztwie, które od 20 lat tkwiło w martwym punkcie. Udało im się ustalić tożsamość i okoliczności śmierci 10-letniego chłopca, a także powiązać jego śmierć z inną niezidentyfikowaną ofiarą - jego matką. O sprawie pisze portal "newsobserver.com".

/

W październiku 1998 roku robotnicy pracujący w Orange County dokonali makabrycznego odkrycia. Tuż pod billboardem znajdowały się zwłoki dziecka.

Policji przez dwie dekady nie udawało się ustalić tożsamości chłopca. W policyjnych raportach nie było informacji o zaginionym dziecku, które pasowałoby do odnalezionych zwłok. Mimo dużego rozgłosu nadanego sprawie, także nie udało się ustalić, kim jest znaleziony chłopiec.

Przełom nastąpił dopiero po dwudziestu latach. Dzięki badaniom DNA i technologii umożliwiającej zaawansowane badania nad zwłokami, policja rozwiązała zagadkowe morderstwo.

Dzięki temu ustalono koreańskie korzenie chłopca i powiązano z krewnymi mieszkającymi w Ohio. To dzięki nim, DNA chłopca powiązano następnie z innym profilem DNA - kobiety, której ciało znaleziono kilka miesięcy wcześniej w innym stanie. Niezidentyfikowana dotąd kobieta okazała się matką chłopca.

Portal rozmawiał z policjantem prowadzącym śledztwo, który wyjaśnił tajemnicze okoliczności dramatu, jaki rozegrał się 20 lat temu.

Jak się okazało, 10-letni Robert "Bobby" Whitt mieszkał razem ze swoimi rodzicami, gdy w 1998 roku on i jego mama mieli, zdaniem jego ojca, wyjechać do Korei Południowej. Myoung Hwa Cho (matka chłopca) pochodziła z Korei Południowej, dlatego nikogo nie zdziwiła informacja, że wyjechała z synem do swoich krewnych. Był to powód, dla którego rodzina nigdy nie zgłosiła zaginięcia tych dwojga.

Wyjazd był jednak jedynie próbą zatuszowania makabrycznych zdarzeń. Kobieta i jej syn zostali brutalnie zamordowani. Jak wynika z policyjnego raportu, oboje zmarli w wyniku uduszenia. Myoung Hwa Cho zmarła prawdopodobnie wcześniej, jej ciało odnaleziono w maju 1998 roku. "Bobby", jak wynika z analizy śledczych, zmarł prawdopodobnie w lipcu, jego ciało zostało jednak odnalezione dopiero w październiku.

Do zamordowania żony i syna, po 20 latach, przyznał się ojciec 10-latka - podaje portal, powołując się na policję. 

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje