Rozporządzenie Donalda Trumpa blokuje automatyczną podwyżkę wynagrodzeń o 2,1 proc. dla pracowników administracji publicznej. Prezydent USA już latem zapowiadał, że zamrozi płace w budżetówce. Tłumaczył to wówczas koniecznością ograniczania wydatków rządowych. Prezydenckie rozporządzenie krytykują związki zawodowe, które zarzucają Trumpowi, że "posypuje rany solą" - trwające zawieszenie działalności administracji państwowej ("shutdown") dotknęło bowiem 800 tys. pracowników budżetówki. Do zawieszenia doszło, gdyż prezydent nie może porozumieć się z Kongresem w sprawie sfinansowania budowy muru na granicy z Meksykiem. Decyzję prezydenta o zamrożeniu płac może jeszcze - zgodnie ze swoimi uprawnieniami - cofnąć Kongres. (mim)