Donald Trump, który marzy o powrocie do Białego Domu w 2024 roku udzielił wywiadu telewizji Fox News, sprzyjającej Partii Republikańskiej. Mówił w nim o wizycie prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Chinach. Francuski przywódca przez sześć godzin rozmawiał z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem. Wracając z Pekinu powiedział w poniedziałek, że Europa "musi się oprzeć presji, by stać się naśladowcą Ameryki". Z kolei w sprawie Tajwanu i napięć na linii Chiny - USA przestrzegł, że "wielkim ryzykiem" dla Europy jest "uwikłanie się w kryzysy, które nie są nasze, co uniemożliwia jej budowanie swojej strategicznej autonomii". Donald Trump: Świat wybucha, a Macron całuje Xi w d*** Trump w rozmowie z Tuckerem Carlsonem, jednym z największych medialnych krytyków pomocy Ukrainie, uznał, że Macron ulegał Xi podczas spotkania w Chinach, a polityka obecnego prezydenta USA Joe Bidena "ośmiela Rosję, Koreę Północną" oraz ChRL. Według niego działania Bidena pozbawiają również Stany Zjednoczone pozycji światowego lidera. - Ten szalony świat wybucha, a Ameryka nie ma absolutnie nic do powiedzenia. A Macron, który jest moim przyjacielem, skończył w Chinach, całując Xi w d*** - stwierdził. Agencja Reutera przypomniała, że podczas kadencji Trumpa pogorszyły się stosunki na linii Waszyngton - Pekin. Na słowa byłego prezydenta zareagował Paryż. Macron: Francja nie musi brać od nikogo lekcji - Bycie sojusznikiem USA nie oznacza bycia amerykańskim wasalem. Nie oznacza, że nie mamy już prawa do samodzielnego myślenia - powiedział Macron podczas wspólnej konferencji z premierem Holandii w Amsterdamie, zapewniając, że Francja i Europa opowiadają się za status quo wokół Tajwanu. Zaznaczył, iż należy zapobiegać wzrostowi napięcia w rejonie Indo-Pacyfiku, a jego rząd nie musi brać od nikogo lekcji "zarówno w sprawie Tajwanu, jak i Ukrainy czy Sahelu". Ponadto wysoki rangą francuski dyplomata, na którego powołuje się Reuters, nazwał je "nikczemnymi" i napomknął, że sam Trump wyrażał się pozytywnie o Xi Jinpingu. Agencja przywołuje też inne słowa, być może tej samej osoby. - Prezydent Francji nie wycofuje się z komentarzy, wzywających Unię Europejską do zmniejszenia zależności od Stanów Zjednoczonych - stwierdziła. Dyplomata podkreślił, że Francja solidnie broni prawa międzynarodowego i przedstawił na to dowód: przepłynięcie okrętu wojskowego pod banderą jego państwa przez Cieśninę Tajwańską, chociaż wokół wyspy trwały ćwiczenia militarne organizowane przez Pekin. - Francja szanuje zasadę "jednych Chin", a prezydent Xi powiedział, że kwestię Tajwanu należy rozwiązywać wyłącznie pokojowo - mówił. Paryski MSZ w nieoficjalnym przekazie zapewnia, że Macron ma takie same podejście do Tajwanu, co i Joe Biden. Jednak spotkanie prezydenta Tsai Ing-wena z przewodniczącym amerykańskiej Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym w Kalifornii zostało uznane na szczytach francuskich władz za "prowokację". Trump: Xi to błyskotliwy człowiek, a Putin jest bardzo mądry Trump podzielił się z telewidzami nie tylko opiniami na temat Macrona. Według niego chiński lider to "błyskotliwy człowiek". - Jeśli szukałbyś w Hollywood kogoś, kto zagrałby rolę Xi, nie znalazłbyś nikogo. Ten wygląd, mózg, wszystko. Mielibyśmy wspaniałe relacje - stwierdził. Mówił również o Władimirze Putinie, który - w opinii Trumpa - jest "bardzo mądry", ale "prawdopodobnie ma zły rok". Skrytykował przy okazji zaangażowanie USA w wojnę w Ukrainie i zasugerował, że Kijów nie wyjdzie zwycięsko z rosyjskiej agresji. Chwalił równocześnie inwestycje w amerykańską armię, do których miał się przyczynić.