Armenia, która do niedawna pozostawała pod mocnym wpływem Federacji Rosyjskiej, w ostatnim czasie zaczęła otwierać się na bliższe kontakty z krajami zachodnimi. Premier kraju postawił w tej sprawie na konkretną retorykę - Nikol Paszynian otwarcie przyznał, że jest Rosją rozczarowany, a mówiąc o konflikcie z Azerbejdżanem oskarżał kraj Władimira Putina o niewypełnienie obietnic, które zakładały, że Rosja w regionie Kaukazu Południowego będzie dla Armenii gwarantem bezpieczeństwa. "Stosunki między Rosją i Armenią, traktatowymi sojusznikami, pogorszyły się w ostatnich miesiącach, a Paszynian oskarżył Moskwę o brak wsparcia dla jego kraju w konflikcie z Azerbejdżanem o region Górskiego Karabachu" - relacjonował Reuters. Już w październiku w wywiadzie dla "The Wall Street Journal" Paszynian powiedział, że agresywne działania Azerbejdżanu i bezczynność OUBZ skłoniły Armenię do podjęcia decyzji o dywersyfikacji stosunków w zakresie bezpieczeństwa. Armenia, Rosja i pogarszające się relacje. Kolejny cios dla Putina Jednocześnie Erywań twierdzi, że kwestia wystąpienia kraju z OUBZ nie jest obecnie tematem żadnych rozmów. Mimo to w kraju dyskutuje się "zarówno nad ideą integracji europejskiej, jak i nad ideą pozablokowego statusu państwa". Mówił o tym sekretarz Rady Bezpieczeństwa Armenii Armen Grigorjan. Czytaj też: Unia otwiera się na nowy kraj. Widzi jednak ryzyko migracji Kolejnym sygnałem pogarszających się stosunków pomiędzy krajami była decyzja Armenii, która dotyczyła listopadowego szczytu Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). W wydarzeniu udział wzięli przedstawiciele wszystkich państw członkowskich prócz Armenii, o czym poinformował premier Paszynian. Przekazał, że do Mińska, gdzie organizowano szczyt, się nie wybiera. Kolejne posiedzenie OUBZ bez Armenii. Władze bojkotują szczyt w Moskwie Teraz do Władimira Putina postanowiono wysłać kolejny sygnał, który może wskazywać na postępowanie procesu dystansowania się od Federacji Rosyjskiej. Armeńska agencja informacyjna News Armenia, powołując się na informację przekazaną przez rzecznika prasowego, donosi, że przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Armenii Alen Simonian nie weźmie udziału w wizytacyjnym posiedzeniu Rady Zgromadzenia Parlamentarnego OUBZ. To ma odbyć się 19 grudnia w Moskwie. W komunikacie przekazano również, że w sesji udziału nie weźmie również państwowa delegacja. Jak podkreślono, władze Armenii o swojej decyzji poinformowały już w oficjalnym piśmie przewodniczącego Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Wiaczesława Wołodina. Kolejną rysą na relacjach między państwami jest sprawa uzbrojenia, za które Armenia Rosji zapłaciła miliony dolarów, a które nie zostało do tej pory dostarczone. News Armenia donosiła pod koniec listopada, że o problemie informował sam premier. Z kolei agencja Reutera wskazuje w tym kontekście na kolejny ruch, który świadczy o próbie budowania wielokierunkowych relacji - Armenia broń zakupić miała w ostatnim czasie również od Indii i Francji. Źródło: News Armenia, Reuters, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!