Szef węgierskiej dyplomacji o "pokoju w sercu Europy". Wskazał dwa kraje
Tylko amerykańsko-rosyjskie porozumienie może przywrócić pokój w Europie i być filarem światowego bezpieczeństwa - oznajmił na konferencji ONZ w Genewie szef dyplomacji Węgier Peter Szijjarto. Wyraził też swoją obawę o ilość broni, którą zachodni sojusznicy wysyłają na Ukrainę.

Przemawiając we wtorek na konferencji rozbrojeniowej ONZ w Genewie, Szijjarto oświadczył, że drogą do zakończenia rosyjsko-ukraińskiego konfliktu może być jedynie porozumienie Moskwy i Waszyngtonu.
- Tylko rosyjsko-amerykańskie porozumienie może przywrócić pokój w sercu Europy - oświadczył szef węgierskiej dyplomacji, przekonując, że jego kraj od pierwszego dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę "walczył o pokój".
Konferencja ONZ. Węgry o recepcie na pokój "w sercu Europy"
Zdaniem Szijjarto rozmowy, jakie Biały Dom rozpoczął z Kremlem po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa, są bardzo obiecujące.
- Dla nas w Europie Środkowej jest absolutnie oczywiste, że dobre stosunki amerykańsko-rosyjskie mogą być podstawą globalnego pokoju. Dlatego mamy nadzieję, że nadchodzące porozumienie amerykańsko-rosyjskie nie będzie ograniczone do tego, jak przywrócić pokój w sercu Europy, ale będzie rodzajem bardziej wszechstronnego porozumienia, które może służyć jako kamień węgielny pod budowę przyszłego globalnego bezpieczeństwa - powiedział.
Szef dyplomacji Węgier apeluje do ONZ. Chodzi o broń dla Ukrainy
Szef węgierskiej dyplomacji zaapelował też do Organizacji Narodów Zjednoczonych, by ta opracowała mechanizm kontroli nad bronią, jaka została przekazana do Kijowa.
- W ciągu ostatnich trzech lat na Ukrainę wysłano broń o wartości setek miliardów euro, a jej los można określić jako co najmniej niepewny. Nie chcemy żyć z ryzykiem niekontrolowanego gromadzenia ogromnych zapasów broni w naszym bezpośrednim sąsiedztwie - stwierdził Szijjarto.
Szijjarto po raz kolejny skrytykował ukraiński opór wobec rosyjskiej agresji, a także postawę zachodnich sojuszników Kijowa, którzy - jak zauważył - ani dostawami broni, ani sankcje na Rosję nie przybliżyli pokoju.
Minister tłumaczył też, że dlatego Budapeszt nadal utrzymuje bliskie relacje z Moskwą. - Utrzymywaliśmy otwarte kanały komunikacji z Rosją, ponieważ wierzymy, że zamykając je, stracilibyśmy również nadzieję na pokój – wyjaśnił.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!