Prezydent Tadżykistanu Emomali Rahmon wezwał obywateli swojego kraju do gromadzenia zapasów jedzenia. Wszystko z powodu zmian klimatycznych, chociaż sankcje również odegrały ważną rolę. Tadżykistan kontra zmiany klimatu W niedzielę prezydent Tadżykistanu Emomali Rakhmon wygłosił przemówienie do obywateli. Wezwał w nim do tworzenia dużych zapasów jedzenia. Środkowoazjatycki kraj zmaga się ze skutkami kryzysu klimatycznego. Sytuację pogarszają sankcje Zachodu. Tadżykistan jest jednym z krajów Azji najmocniej dotkniętych ociepleniem klimatu. Z danych Banku Światowego za 2021 rok wynika, że kraj ten doświadcza wzrostu temperatur znacząco przekraczającego średnią światową. Według Banku Światowego w latach 1992-2011 między innymi rosnące temperatury miały odpowiadać za postępujący ubytek terenów zielonych oraz zmniejszenie zasobów wody. Z powodu długotrwałych susz i postępującego pustynnienia w Azji Środkowej w latach 2000-2013 zniknąć miało 10 proc. tamtejszych lasów i 8 proc. terenów zielonych, które zamieniły się w nieużytki - wynika z raportu Banku Światowego. O tym, jak ciężka sytuacja staje się w Tadżykistanie, może świadczyć niedawne wystąpienie prezydenta kraju. Apel do tadżyckiego narodu W niedzielę Emomali Rakhmon zaapelował do obywateli o gromadzenie zapasów jedzenia: Wyjaśnił, że z powodu "zmieniającego i ocieplającego się klimatu" sytuacja "socjoekonomiczna we współczesnym świecie pogarsza się z każdym dniem". Dodał, że w tych "nieprzewidywalnych warunkach" trzeba "wspólnie, bardziej efektywnie pracować i korzystać rozsądnie z zasobów ziemi i wody". Z szacunków agencji ONZ, Światowego Programu Żywnościowego (World Food Programme - WFP), około 30 proc. populacji Tadżykistanu cierpi z powodu niedożywienia. WFP przyczyny niedożywienia doszukuje się w erozji gleby, utracie bioróżnorodności, topnieniu tamtejszych lodowców i katastrofach naturalnych, takich jak powodzie, susze, lawiny i osuwiska błotne, które regularnie niszczą ziemię, uprawy i infrastrukturę Tadżykistanu. Z powodu problemów powodowanych przez zmiany klimatyczne obecnie Tadżykistan importuje około połowy spożywanej tam żywności, co przekłada się na jej wysokie ceny - twierdzi WFP. To uderza w najmniej zarabiających Tadżyków. Z danych Banku Światowego wynika, że w rolnictwie pracuje ponad połowa tamtejszego społeczeństwa. Sankcje jak globalne ocieplenie Jednak nie tylko ocieplenie klimatu wpływa negatywnie na zdolności Tadżykistanu do wytwarzania odpowiedniej ilości jedzenia. Ponieważ autorytarny przywódca kraju blisko współpracuje z Władimirem Putinem, to również Tadżykistan zmaga się z sankcjami nałożonymi przez Zachód po inwazji Rosji na Ukrainę. W 2021 roku, u szczytu pandemii koronawirusa, Emomali Rahmon był jedynym zagranicznym przywódcą, który wziął udział w wojskowej paradzie w Moskwie. Gospodarka Tadżykistanu jest mocno związana z rosyjską, w Rosji pracują setki tysięcy Tadżyków, którzy przesyłają do kraju duże sumy pieniędzy. Sankcję nałożone na Rosję odczuła tadżycka gospodarka. Wyraźnie zmniejszyła się ilość przekazów pieniężnych z Rosji. Mocno wzrosły również ceny importowanych produktów, w tym podstawowych, takich jak mąka, cukier czy paliwo. Wzrost cen pogłębiło osłabienie narodowej waluty, somoni, w stosunku do dolara. Prezydent się wyżywi Emomali Rakhmon rządzi Tadżykistanem twardą ręką jako prezydent od 1994 roku. Według wskaźnika demokracji (Democracy Index), opracowywanego przez Economist Intelligence Unit, w 2020 roku kraj ten zajmował 159. pozycję na 167 państw. Sam prezydent Tadżykistanu cieszy się dożywotnim immunitetem oraz licznymi tytułami, w tym "przywódcy narodu" oraz "twórcy pokoju i jedności narodowej Tadżykistanu". Pomimo problemów zaopatrzeniowych w Tadżykistanie, prezydent Emomali Rakhmon podczas oficjalnych wizyt w różnych miejscach kraju często jest wystawnie witany i obdarowywany rozmaitymi prezentami, między innymi stosami owoców. To nie pierwszy tego typu apel tadżyckiego dyktatora. O gromadzenie dwuletnich zapasów jedzenia apelował do obywateli między innymi w 2012 roku, przed spodziewaną wówczas ciężką zimą. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!