Przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej w najnowszym wpisie na platformie Telegram skomentował rzekomą antyrosyjską postawę polityków Prawa i Sprawiedliwości. Puszkow wymienił między innymi byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który jego zdaniem, ma "całkowitą obsesję" na punkcie "rosyjskiego zagrożenia" dla Polski. "Idea rosyjskich szpiegów jest głęboką i nieuleczalną chorobą dużej część obecnej polskiej elity politycznej i wojskowej" - skomentował. "Znany polski polityk potwierdził mi to poważnie, nie żartem, w 2016 roku" - dodał. Atak kremlowskiej propagandy Od ponad roku Rosja, będąca agresorem w wojnie w Ukrainie, prowadzi ataki propagandowe mające na celu dezinformację i wybielanie swojej odpowiedzialności za popełniane zbrodnie. Mechanizm propagandy Kremla wielokrotnie starał się atakować Polskę i inne kraje Europy, które pomagają Ukrainie. Jedną z podstawowych kwestii wykorzystywanych przez rosyjskich propagandystów jest fakt rzekomej, niebezpiecznej rusofobii panującej w polskim społeczeństwie. Od czasu trwania wojny w Ukrainie niemal codziennie w rosyjskich mediach pojawiają się wypowiedzi polityków i komentatorów, w których wskazywana jest "nienawiść Polaków" do wszystkiego co rosyjskie. Od kilku tygodni w sieci pojawia się coraz więcej wypowiedzi rosyjskich polityków, które bezpośrednio atakują władze w Warszawie. Niedawno głos w sprawie polityki naszego kraju zabrał Leonid Słucki, szef Komitetu Międzynarodowego Dumy i lider partii Liberalno-Demokratycznej. "Polska mieszała rusofobię z białorusofobią i bez wahania deklaruje gotowość do agresji zbrojnej w celu obalenia prawowitego rządu w Mińsku. Apetyt Polaków na ingerowanie w sprawy suwerennych państw rozpala się" - stwierdził w telegramowim wpisie. Jeszcze ostrzej na temat naszego kraju wypowiedział się Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej. Zdaniem kremlowskiego polityka, Polska powinna oddać terytoria, który otrzymała po II wojnie światowej. - Czas żeby oni (Polska - red.) przypomnieli sobie dzięki jakiemu państwu, jako ludzie dzisiaj istnieją. Gdyby nie my, to by nie było Polski. Jak coś im nie pasuje to niech biorą i zwracają część swoich terytoriów, które w wyniku II wojny światowej otrzymały decyzją Związku Radzieckiego - podkreślił poseł.