Zbijają interes na pogrzebie Franciszka. Papież zaraz przy komiksach
Złote żniwa mają w Rzymie i Watykanie sprzedawcy papieskich pamiątek wszelkiego rodzaju. Ze stoisk znikają nawet te pocztówki czy kalendarze, po których widać, iż wykonano je naprędce, a na witrynie postawiono czasem gdzie bądź. Co więcej, gdy Kościół żegna Franciszka, w Wiecznym Mieście atmosfera przypomina raczej radość po konklawe niż pogrzebową zadumę.

W Wielkiej Brytanii nie jest tajemnicą, że rodzina królewska to niezłe źródło zarobku - dla państwa oraz przedsiębiorców. Dwa lata temu w Londynie, gdy koronowany był król Karol III, na pniu sprzedawały się zabawki z jego wizerunkiem, a także zmarłej rok wcześniej matki Elżbiety II.
Także w Rzymie dewocjonalia z twarzą papieża Franciszka to towar, na który jest popyt - zwłaszcza teraz, gdy katolicy żegnają głowę swojego Kościoła. W sklepach z pamiątkami i dewocjonaliami nie zauważyłem jednak, by ktoś sprzedawał (na szczęście!) chociażby kiwającą się laleczkę o twarzy Franciszka. Moją uwagę przykuło jednak coś innego.

Pogrzeb papieża Franciszka. Handlarze znaleźli sposoby na biznes
Na wielu stoiskach i witrynach towary związane z papieżem potraktowano tak, jak każde inne. Nie wymagam oczywiście wobec nich wyjątkowo wielkiej oprawy, ale zdziwiło mnie, iż pokaźnej wielkości zdjęcia Franciszka sprzedawcy potrafili umieścić tuż przy komiksach z Kaczorem Donaldem, obrazkowych historyjkach rodem z Dzikiego Zachodu czy publikacji o raczej lżejszej tematyce od kwestii życia oraz śmierci.

Gdzie indziej takie papieskie produkty - pocztówki, różańce albo kalendarze - znalazły swoje miejsce zaraz obok pamiątek dla tych, którzy do Rzymu przyjechali w bardziej rozrywkowym celu niż pogrzeb papieża. Ba, nie inaczej jest w Watykanie, chociażby przy znanej z telewizyjnych relacji alei prowadzącej na plac Świętego Piotra.

Kto pamięta, jaka podniosła atmosfera towarzyszyła 20 lat temu, gdy odszedł Jan Paweł II, najpewniej zdziwiłby się, widząc, co dziś czuje się w Wiecznym Mieście. Nastrój jest niekiedy wręcz folwarczny i nieraz miałem wrażenie, że prowadzę korespondencję nie z pogrzebu, a dni tuż po zakończeniu konklawe.

Pamiątki na szybko. Wystarczy dodać zdjęcie papieża
Co więcej, po wielu z tych pamiątek widać, iż wykonane są na ostatnią chwilę, a śmierć papieża mogła zaskoczyć sprzedawców. Postać Franciszka na tło Bazyliki Świętego Piotra lub innych charakterystycznych obiektów wklejona jest w najprostszy sposób, czasem nawet amatorsko.

Swoje pięć minut mają również oferujący wycieczki. Dzień przed pogrzebem trudno było opuścić Watykan, by nie natrafić na kogoś próbującego zachęcić nas do kupienia biletów na objazdowy kurs po stolicy Włoch. Skoro żałoby nie widać, a w Rzymie są przecież i przypadkowi turyści, którzy wyjazd planowali od miesięcy, dlaczego zawieszać interes?
Z Rzymu i Watykanu Wiktor Kazanecki, Interia