Słowa Konstantina Woroncowa, członka rosyjskiego MSZ i szefa delegacji Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych przywołuje Biełsat, powołując się na informacje rosyjskiej reżimowej agencji informacyjnej TASS. Dyplomata wypowiedział się w tej sprawie podczas posiedzenia Komitetu ds. Rozbrojenia i Międzynarodowego Bezpieczeństwa, tzw. Komitetu Pierwszego, który podległy jest Zgromadzeniu Ogólnemu Narodów Zjednoczonych. Rosyjska broń jądrowa może zniknąć z Białorusi. Nierealny warunek Kremla Woroncow stwierdził, że rozmowa o wycofaniu arsenału jądrowego z terytorium jest nierealistyczna. Dodał, że stałoby się to możliwe dopiero wtedy, gdyby USA oraz NATO porzuciły szkodliwy "kurs celowego podważania rosyjskiego bezpieczeństwa i całkowicie wycofały broń nuklearną z Europy". Jednocześnie przedstawiciel Federacji Rosyjskiej podkreślił, że rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi nie narusza statutu kraju Alaksandra Łukaszenki jako państwa wolnego od tego rodzaju broni. - Ten kraj pozostaje wolny od broni jądrowej, ponieważ pełną kontrolę nad nuklearnym arsenałem pełni nie Białoruś, a Federacja Rosyjska - oświadczył. Rosyjska broń jądrowa na Białorusi. "Tajne transporty kolejowe" O transferze broni nuklearnej z Rosji na Białoruś pod koniec marca bieżącego roku poinformował sam prezydent Władimir Putin. Stało się to po tym, jak kraje zawarły ze sobą w tej sprawie specjalne porozumienie. Czytaj też: "Całkowicie nieodpowiedzialne". Biden komentuje dostawę broni na Białoruś Samozwańczy prezydent Alaksandr Łukaszenka ogłosił z kolei 25 maja, że taktyczna broń jądrowa już trafia na terytorium Białorusi. Informowała o tym agencja Reutera, powołując się przy tym - co ciekawe - na rosyjskie media państwowe. Na reakcję USA nie trzeba było długo czekać, bo już dzień później głos zabrał w sprawie sam prezydent Joe Biden. Przyznał, że jego reakcja na plany Rosji jest "skrajnie negatywna". W połowie września informowaliśmy natomiast, że Rosjanie organizują na Białorusi tajne transporty kolejowe, którymi przewożone są elementy taktycznych zestawów jądrowych. Podzespoły i części wyposażenia od czerwca miały trafiać w ten sposób pod białoruską granicę z Ukrainą. Źródło: Biełsat, TASS *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!