- Nigdy nie kwestionowaliśmy, nie kwestionujemy i nie będziemy kwestionować suwerennego prawa żadnego państwa do ustalania kursu swojej polityki zagranicznej - przekazała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Maria Zacharowa, cytowana przez agencję Reutera. To reakcja na wypowiedź premiera Armenii Nikola Paszyniana, który powiedział, że jego kraj opuści kierowaną przez Moskwę Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, jeśli organizacja nie wyszczególni swojego zobowiązania do utrzymania bezpieczeństwa Armenii "w zadowalający sposób". Armenia. Zacharowa: Rosja zaniepokojona Maria Zacharowa stwierdziła też, że "jest zaniepokojona ultimatum" i "obraźliwą retoryką" ze strony władz w Armenii. Propagandystka poruszyła także wątek NATO. Ostatnio głośno jest o słowach przywódcy Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że Sojusz musi rozważać ewentualne wysłanie wojsk na Ukrainę. Zacharowa - w odniesieniu do tych słów - ostrzegła, że wojna w Ukrainie "może wymknąć się spod kontroli" i "rozszerzyć geograficznie" z powodu "nieprzemyślanych działań jednego lub dwóch państw członkowskich NATO". - Zachód kroczy na skraju przepaści i spycha świat na krawędź swoimi działaniami w sprawie Ukrainy - przekazała Zacharowa, dodając, że Sojusz powinien zrezygnować z pomysłu strategicznego pokonania Rosji. Rzeczniczka MSZ "poradziła" też, by Zachód przestał wspierać Kijów pieniędzmi i bronią. - Im szybciej ustąpicie, tym mniej ludzi będzie cierpieć - podsumowała. Propagandystka podkreśliła też w swojej wypowiedzi, że Rosja nie ma zamiaru uczestniczyć w konferencji pokojowej w sprawie Ukrainy w Szwajcarii, nawet jeśli otrzyma oficjalne zaproszenie. Armenia odwraca się od Rosji Napięcia na linii Armenia-Rosja pojawiały się od dawna. W zeszłym tygodniu szef MSZ w Erywaniu - Aratat Mirzojan - posunął się dalej i stwierdził, że Armenia "aktywnie rozważa" ideę wstąpienia do Unii Europejskiej. Jedną z oznak ochłodzenia relacji między Erywaniem i Moskwą było zamrożenie przez Armenię jej udziału w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Ponadto zwróciła się ona do Rosji o zakończenie pracy rosyjskich funkcjonariuszy straży granicznej, podlegającej FSB, na lotnisku w Erywaniu. Armenia zarzuca także Rosji brak wsparcia w konfrontacji z Azerbejdżanem. Rosyjscy politycy otwarcie krytykują działania dawnego sojusznika. Siergiej Ławrow stwierdził, że w ostatnim czasie kaukaskie państwo "obwinia Moskwę za brak wypełnienia sojuszniczych zobowiązań w starciu Armenii z Azerbejdżanem o Górny Karabach". - To bezczelne kłamstwo. (...) Najwyraźniej władze Armenii podjęły świadomą decyzję o konsekwentnym prowadzeniu polityki pogarszania stosunków z Federacją Rosyjską - oznajmił minister spraw zagranicznych Rosji na początku marca. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!