Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Putin odwiedza ten kraj najczęściej. "Nie mogą prowokować Rosji"

To nie Białoruś jest krajem, który Władimir Putin odwiedza najczęściej. Rosyjski przywódca najwięcej razy wizytował bowiem u sąsiada, z którym dzieli najdłuższą granicę lądową na świecie - w Kazachstanie. Kolejne spotkanie w Astanie rozpoczyna się w środę. Tymczasem złożona sytuacja geopolityczna sprawia, że kazachskim władzom coraz trudniej jest zachować równowagę. Według ekspertów Astana nie może sobie pozwolić na sprowokowanie silniejszego sąsiada, bo boi się inwazji.

Władimir Putin i Kasym-Żomart Tokajew w Astanie
Władimir Putin i Kasym-Żomart Tokajew w Astanie/Contributor / Contributor/Getty Images

Kazachstan to kraj, w którym samolot prezydenta Rosji Władimira Putina lądował częściej niż gdziekolwiek indziej za granicą. W ciągu ćwierćwiecza sprawowania władzy Putin odwiedził sąsiednie państwo ponad 30 razy.

Jako prezydent odbył 31 wizyt, a jako premier - trzy. Łącznie daje to więc 34 wyjazdy. Nawet na Białorusi, która jest częścią Państwa Związkowego z Rosją, Putin gościł rzadziej - 27 razy.

- Nie ma wiele krajów, do których Władimir Putin może bezpiecznie podróżować. Dlatego Kazachstan stał się tym, do którego Putin podróżuje najczęściej - mówi Temur Umarow, ekspert w Carnegie Berlin Center for the Study of Russia and Eurasia. - Coroczne podróże do krajów Azji Centralnej to obowiązkowy element polityki zagranicznej Putina - dodaje.

Droga Putina na Zachód jest bowiem zablokowana: po inwazji na sąsiednią Ukrainę wizyty w Europie i USA nie wchodzą w grę. Wachlarz krajów, które może odwiedzić, zawęził się jeszcze bardziej po wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze nakazu aresztowania za zbrodnie wojenne.

Rosja - Kazachstan. Astana obawia się ataków

Rozpoczynająca się w środę 35. wizyta Putina w Kazachstanie będzie miała miejsce w kontekście eskalacji wojny. 21 listopada Moskwa, która regularnie zrzuca bomby na terytorium Ukrainy oraz atakuje je rakietami i dronami, po raz pierwszy użyła eksperymentalnego pocisku balistycznego. Testowany w sąsiednim kraju hipersoniczny Oresznik jest, jak stwierdziła Rosja, zdolny do przenoszenia głowicy nuklearnej. Putin nazwał to odpowiedzią na zezwolenie Ukrainie na wystrzeliwanie rakiet dalekiego zasięgu wyprodukowanych w USA i Wielkiej Brytanii w głąb terytorium Rosji.

O ile Zachód zareagował na ten ruch dość opieszale, przywódcy Kazachstanu zadeklarowali potrzebę podjęcia "pilnych działań": prezydent Kasym-Żomart Tokajew poinstruował swoich podwładnych, aby zapewnili bezpieczeństwo obiektów wojskowych i cywilnych. Następnie odbyło się spotkanie operacyjne rządu bez udziału prasy. 40-sekundowe nagranie wideo z wydarzenia, które zostało udostępnione krajowym kanałom telewizyjnym, było pozbawione dźwięku. 

- Za tym kryje się możliwa obawa naszych władz przed atakami amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu na rosyjskie cele wojskowe na terytorium Kazachstanu - komentuje reakcję Astany kazachski politolog Gaziz Abiszew, autor kanału telegramowego Abishev Analytics. 

Kazachstan poligonem Rosji

Rosja ma na terytorium Kazachstanu poligony wojskowe i lotnicze. Jeśli zadany cios okaże się nietrafiony, wówczas ucierpieć może infrastruktura cywilna. Z kolei ostrzał rosyjskiej flotylli wojskowej Morza Kaspijskiego może odbić się rykoszetem na kazachskich miastach.

"Zaniepokojona eskalacją Astana przyjmie Putina 27 listopada ze szczególną pompą, gdyż udaje się on z wizytą państwową, czyli na najwyższym szczeblu, której tradycyjnie towarzyszy ceremonia protokolarna. Na rampie samolotu będzie na niego czekał prezydent Kasym-Żomart Tokajew; na cześć gościa powinna zostać ustawiona warta honorowa" - relacjonuje niezależny portal Azattyk.

Brytyjska dziennikarka Joanna Lillis podkreśla, że kraje takie jak Kazachstan, który zawsze był jednym z głównych sojuszników Putina, są dla niego bardzo ważne. Przywódca Kremla stara się pokazać, że Kazachstan nadal znajduje się w rosyjskiej strefie wpływów. - Myślę, że jego wizyta jest ważną częścią tych wysiłków - dodaje.

Wojna w Ukrainie. Rosja skupiła się na Kazachstanie

Kiedy to Rosja ugrzęzła w wojnie w Ukrainie, a w zeszłym roku stanęła w obliczu próby zamachu stanu, wiele zachodnich mediów zaczęło pisać, że wpływy Rosji w Kazachstanie i regionie Azji Środkowej osłabły. Jednak fakty i liczby wskazują na coś przeciwnego. Współpraca Rosji i Kazachstanu nie wykazuje oznak pogorszenia. Po rozpoczęciu wojny Putin złożył trzy wizyty w Astanie. Tokajew z kolei odwiedził Rosję 12 razy.

Transakcje handlowe między tymi państwami wzrosły w ciągu trzech lat. Jeśli w przedwojennym 2021 roku były to 24 miliardy dolarów, to w 2022 przekroczyły 27 miliardów. Od stycznia do sierpnia tego roku wolumen wzajemnej wymiany handlowej zbliżył się do 20 miliardów.

Oficjalnie Astana twierdzi, że przestrzega reżimu sankcji nałożonych przez kraje zachodnie, ale zaobserwowano, że szereg prywatnych firm zarejestrowanych w tym kraju dostarcza do Rosji towary podwójnego zastosowania. Kilkanaście firm z Kazachstanu, Uzbekistanu i Kirgistanu znalazło się pod sankcjami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w odpowiedzi na pomoc, jakiej udzieliły machinie wojskowej Kremla.

Liczba rosyjskich firm w Kazachstanie w ciągu trzech lat wzrosła z 17 tys. do 23,5 tys. Według Biura Statystyki Narodowej prawie co druga zagraniczna firma w kraju to firma rosyjska.

Dekolonizacja w Azji Centralnej? "Kazachstan musi manewrować"

Po inwazji Rosji na Ukrainę w Azji Centralnej nasiliły się tendencje, które historycy uważają za przejaw dekolonizacji. W Kazachstanie dyskurs ten podsycają agresywne ataki rosyjskich polityków i propagandystów, którzy wysuwają roszczenia terytorialne lub zarzucają dyskryminację ludności rosyjskojęzycznej. Część osób sprawujących władzę w Rosji nawołuje do "denazyfikacji" Kazachstanu - w ślad za Ukrainą.

W obliczu takich ataków Astana zmuszona jest manewrować. Przed przybyciem Putina parlament Kazachstanu ratyfikował porozumienie w sprawie utworzenia międzynarodowej organizacji promującej język rosyjski we Wspólnocie Niepodległych Państw.

- To próba przywódców Kazachstanu zademonstrowania Rosji całkowitej lojalności. Pokazanie, że Rosja jest ważnym sojusznikiem i że Kazachstan nie odwróci się od niej, nie porzuci języka rosyjskiego i nie będzie promował programu nacjonalistycznego. Aby to udowodnić, Kazachstan ogłosił wcześniej Rok Języka Rosyjskiego. Wszystko to podyktowane jest obawami o możliwe niezadowolenie Rosji, które w Ukrainie przerodziło się w inwazję na pełną skalę. Kazachstan chce się zabezpieczyć przed tak tragicznym scenariuszem - przekonuje Temur Umarow.

W kraju pomysł Tokajewa na wsparcie języka rosyjskiego nie znajduje bezwarunkowego poparcia, także wśród parlamentarzystów. Część komentujących stwierdza, że ratyfikacja porozumienia jest środkiem wymuszonym.

- Nie jest to popularne wśród wszystkich Kazachów, więc pomysł ten kosztuje Tokajewa pewną cenę polityczną w kraju. Widzieliśmy, jak niektórzy wyrażali pogląd, że w Kazachstanie ochrony nie wymaga język rosyjski, ale język kazachski - mówi Joanna Lillis. - Tokajew oczywiście uważa to za konieczne, aby uspokoić Rosję, sprawić wrażenie, że z inicjatywy Kazachstanu podejmowane są działania mające na celu ochronę języka rosyjskiego - dodaje.

Kazachstan odkrył prawdę historyczną. To nie podoba się Moskwie

Otwarcie archiwów sowieckiego KGB po rozpadzie ZSRR pozwoliło kazachstańskim historykom spojrzeć z innej perspektywy na radziecką i przedsowiecką historię kraju - poznać okres kolektywizacji i głodu na stepie, który pochłonął miliony istnień ludzkich, stalinowskie represje i testy broni nuklearnej na poligonie nuklearnym w Semipałatyńsku. 

Proces ten jest boleśnie postrzegany w Rosji, podobnie jak kiedyś nerwowo patrzono na badanie Hołodomoru przez ukraińskich historyków. Moskwa stwierdziła, że tematy te są sztucznie rozdmuchane, a taka retoryka ma na celu podsycanie nastrojów antyrosyjskich. W przypadku Ukrainy rosły roszczenia ze strony Rosji. Następnie Moskwa oskarżyła Kijów o ludobójstwo rosyjskojęzycznej ludności Donbasu i rozpoczęła inwazję militarną.

Eksperci uważają, że temat inwazji i jej konsekwencji może być jednym z kluczowych w programie rozmów Putina z Tokajewem za zamkniętymi drzwiami. Tokajew złożył ostatnio wizyty w kilku stolicach Europy - odwiedził Francję, Węgry, Serbię. Obserwatorzy uważają, że prezydent Kazachstanu może pełnić rolę mediatora w przekazywaniu Putinowi komunikatów od zachodnich polityków, którzy nie komunikują się bezpośrednio z rosyjskim przywódcą.

- Dziś doszło do sytuacji, w której Kazachstan stał się najodpowiedniejszym graczem uścisku dłoni w Eurazji, z którym można się porozumieć i z którym można współpracować. Tokajew może z powodzeniem pełnić rolę mediatora - komentuje Temur Umarow.

Źródło: Azattyk

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Konwiński w "Graffiti" o wolnej Wigilii: Nie możemy zaskakiwać/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także