Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Protest polskich rolników. Premier Ukrainy: Bez sensu
- Blokowanie granicy przez polskich rolników jest dziś absolutnie pozbawione sensu - stwierdził premier Ukrainy Denys Szmyhal. Podkreślił w swojej wypowiedzi, że uważa tak, bo "ponad 90 proc. naszego eksportu płynie morzem albo przez dunajskie porty, a mniej niż pięć proc. transportowane jest drogą lądową". Szef tamtejszego rządu ocenił też, że "Ukraińcy i Ukraina wpłynęli na wzrost PKB Polski o 1-3 proc. rocznie".
Polscy rolnicy blokują niektóre przejścia graniczne z Ukrainą. Oczekują od rządu wycofania się z Zielonego Ładu oraz wstrzymania niekontrolowanego importu produktów rolnych z Ukrainy.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal, występując na konferencji w Kijowie, odniósł się do tej kwestii. - Bardzo ważne, że mimo protestów polskich przewoźników, polskich rolników, nie odnotowano żadnego blokowania dostaw uzbrojenia, sprzętu wojskowego, transportów humanitarnych i paliwa. Te wszystkie ładunki jadą na Ukrainę bez przeszkód - powiedział szef ukraińskiego rządu.
Protesty na granicy z Ukrainą. "Bez sensu"
Denys Szmyhal dodał, że "blokowanie granicy przez polskich rolników jest dziś absolutnie pozbawione sensu". - Ponad 90 proc. naszego eksportu płynie morzem albo przez dunajskie porty, a mniej niż pięć proc. transportowane jest drogą lądową - powiedział w Kijowie. Szef rządu stwierdził też, że Ukraina "nie zamierzamy 'wisieć Polsce na szyi' ani w kwestii naszej produkcji rolnej, ani w kwestii innych opłat ekonomicznych czy socjalnych".
Premier w dalszej części przywołał dane statystyczne na temat wpływu ukraińskiej gospodarki, obywateli Ukrainy i prowadzonych przez nich w Polsce firm na polską gospodarkę. - Ogólnie rzecz biorąc, według Narodowego Banku Ukrainy, Credit Agricole, Deloitte, Oxford Economics, Ukraińcy i Ukraina wpłynęli na wzrost PKB Polski o 1-3 proc. rocznie w ciągu ostatnich dwóch lat - oświadczył Szmyhal.
Szef ukraińskiego rządu przypomniał też, że zaproponował stronie polskiej pięć kroków na rzecz rozwiązania problemu blokad. - Mam nadzieję, że polscy rolnicy rozumieją, że przyczynę ich nieszczęść upatrujemy bez wątpienia w eksporcie zbóż i produktów rolniczych z Rosji i Białorusi - stwierdził Szmyhal.
Sytuacja na granicy może się zmienić. Negocjacje z Brukselą
Pod koniec lutego premier Ukrainy przybył na granicę z Polską. Chciał spotkać się z rządem Donalda Tuska, jednak nikt się nie stawił. - (...) W ciągu ostatnich sześciu miesięcy żyjemy w warunkach stałej blokady ukraińskiej granicy ze strony Polski. Blokady, uderzającej w naszą gospodarkę i nasze możliwości lepszej obrony - powiedział Szmyhal, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Zapowiedział, że jeśli sytuacja na granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca, to Ukraina zastrzega sobie prawo do skorzystania z "środków lustrzanych" wobec Polski na przejściach granicznych.
W niedzielę z kolei pojawiły się informacje, że rząd Tuska negocjuje nieformalnie z Ursulą von der Leyen, by część przepisów Zielonego Ładu nie obowiązywała w Polsce. Wiceszef MSZ Andrzej Szejna przyznał, że Polska - jako duży rynek rolniczy, znajdujący się blisko Ukrainy - powinien zostać objęty poszczególnymi wyłączeniami.
Wiceszef MSZ zastrzegł zarazem, że jeśli pertraktacje z Brukselą wydłużałyby się, rząd RP zdecyduje się na blokadę granicy i wprowadzenie jednostronnego cła.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje