Sprawa miała swój początek w piątek, kiedy policja ogłosiła poszukiwania mężczyzny z Ameryki Południowej. Wówczas przekazano, że może być on niebezpieczny i należy zachować wszelką ostrożność. Po kilkunastu godzinach udało się go zatrzymać. W związku z zagrożeniem i wdrożonymi środkami bezpieczeństwa rząd w Pradze zdecydował się zorganizować posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Państwowego. Po jej zakończeniu specjalny komunikat do mediów wygłosili premier Petr Fiala, minister spraw wewnętrznych Vit Rakusan i szef policji Martin Vondrasek. Zagrożenie w Czechach. Sprawca zatrzymany na gorącym uczynku "Dzięki pomocy społeczeństwa, śledczym z Departamentu ds. Ekstremizmu i Terroryzmu udało się wyśledzić i aresztować mężczyznę podejrzanego o szczególnie poważne przestępstwa" - napisano w komunikacie policji. "Współpracujemy w tej sprawie z innymi organami bezpieczeństwa, a w Pradze podjęliśmy działania zapobiegawcze, aby zapewnić bezpieczeństwo w związku z możliwym zagrożeniem atakiem na infrastrukturę" - dodano. Jak poinformowano, aresztowany cudzoziemiec próbował podpalić autobusy komunikacji miejskiej w Pradze. Został zatrzymany na gorącym uczynku i doprowadzony przed sąd. Ten zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 26-latka. Za próbę ataku terrorystycznego mężczyźnie grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Wojna hybrydowa. Premier Czech wskazuje na Moskwę W swojej wypowiedzi premier Czech podkreślił, że działania mężczyzny, który przyjechał do kraju z Ameryki Południowej to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. - Przyzwyczailiśmy się, że rosyjskie ataki mają głównie charakter hybrydowy i koncentrują się na infrastrukturze IT. Teraz dochodzimy do etapu, w którym działania będą stosowane wobec obiektów infrastruktury społecznej- tłumaczył. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!