Finlandia, będąca od kwietnia 2023 roku członkiem NATO, zdecydowała o zamknięciu przejść granicznych z Rosją i budowie tymczasowych ogrodzeń w strefie przygranicznej. Miejscowym pogranicznikom pomagają również fińscy żołnierze, których zadaniem jest wsparcie działań i przyspieszenie powstania bariery. Zdaniem Helsinek za niekontrolowany przepływ cudzoziemców odpowiedzialna jest Moskwa. Kreml mówi o "wzroście napięcia" Na pomoc partnerom z Paktu Północnoatlantyckiego mają ruszyć doradcy wojskowi z Polski - ich zadaniem ma być wsparcia działań, mających na celu zabezpieczenie najdłuższej obecnie granicy NATO-Rosja. - To absolutnie zbędne działanie, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa granic, ponieważ nie ma tam żadnego zagrożenia i rzeczywistego napięcia - ocenił Dmitrij Pieskow. Zdaniem Kremla takie działanie "może wzmocnić napięcia w regionie", a Finlandia "musi mieć całkowitą świadomość", że Moskwa "taki ruch odbiera jako zagrożenie". Plany rozmieszczenia jednostek na granicy Pieskow uznał jako "niesprowokowane" i "nieuzasadnione". Jacek Siewiera: Polska zamierza pozytywnie odnieść się do prośby Finlandii O tym, że doradcy wojskowi mogą pojawić się na granicy fińsko-rosyjskiej poinformował we wtorek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. "Jednym z wyników wizyty oficjalnej prezydenta Finlandii Sauli Niinisto na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy jest oficjalny wniosek o sojusznicze wsparcie w obliczu ataku hybrydowego na fińską granicę. Polska zamierza pozytywnie odnieść się do prośby naszego sojusznika z NATO i partnera z UE. Zespół doradców wojskowych będzie na miejscu przekazywał wiedzę dotyczącą zabezpieczenia granicy także w wymiarze operacyjnym" - napisał Siewiera w mediach społecznościowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!