We wtorek w Parlamencie Europejskim odbywa się debata zainicjowana po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Bierze w niej udział m.in. premier Mateusz Morawiecki. Legutko zwrócił się do polskiego premiera, mówiąc, że znalazł się "w szczególnym miejscu". - Parlament Europejski jest instytucją, która jest rządzona przez tę samą koalicję polityczną od zarania dziejów, co jest dość niezwykle w państwach członkowskich" - stwierdził. - Ta koalicja jest zdecydowanie lewicowa. EPL i Donald Tusk idą w tym kierunku. Stają się oni coraz bardziej radykalni. Starają się narzucić te lewicowe poglądy całemu światu. Ostatnio również amerykańskiemu stanowi Teksas - mówił europoseł PiS. Debata w Parlamencie Europejskim. Legutko mówi o "zimnej wojnie" - Nie ma tu zrozumienia dla sprzeciwu i te grupy sprzeciwiające się ogranicza się nie współpracując z nimi w ramach tzw. kordonu sanitarnego - mówił Legutko. Ponadto według niego "udało się tutaj stworzyć tyranię większości, która kontroluje wszystko od administracji aż po dystrybucję kluczowych stanowisk politycznych". - W momencie, kiedy zwróci pan na to uwagę, będzie pan rozumiał, dlaczego ten Parlament prowadzi zimną wojnę i stara się zdestabilizować rządy konserwatywne w Europie i dlaczego dla osiągnięcia tego celu narusza podstawowe zasady traktatów i tworzy ad hoc zasady, których tam nie ma - powiedział Legutko. ZOBACZ: Debata w Parlamencie Europejskim. Relacja na żywo Ryszard Legutko: Tworzą własne zasady Ponadto europoseł zarzucił, że ignorowane są zasady pomocniczości i proporcjonalności, które są zapisane w art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej. - Pozbywszy się podstawowych zasad traktatów tworzą oni własne zasady, które nie istnieją w traktatach i nie mogą tam istnieć - mówił Legutko. - Pierwszy produkt tego geniuszu pochodził ze strony Komisji. To były ramy praworządności i później zasada warunkowości z Parlamentu, co jest czymś oburzającym. To jest potwór prawny i moralny - powiedział europoseł PiS. - Najnowszy pomysł to nadrzędność prawa unijnego. W wielu wypowiedziach publicznych ten zwrot ginął w typowym unijnym żargonie - mówił Legutko i pytał przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę Von der Leyen, skąd to wzięto, skoro nie z traktatów i co to oznacza. Zwracając się do Von der Leyen, Legutko powiedział: "Pani przewodnicząca, nie boimy się europejskiego prawa. Boimy się europejskiego bezprawia większości, nadużywania władzy, własnych interpretacji traktatów". - Niezależnie od tego, co myśli Parlament i Komisja, wcale nie jest tak, że ten, kto jest silniejszy, może decydować o wszystkim - dodał.