Rumuńska telewizja Digi24 podała, że partia Eleny Lasconi USR (Związek Zbawienia Rumunii) jest niezadowolona z listu, który była kandydatka na prezydenta wysłała do Donalda Trumpa. Polityczka opublikowała treść wiadomości za pomocą platformy X. We wpisie oznaczyła nie tylko Donalda Trumpa, ale i miliardera Elona Muska, który jest właścicielem platformy. Rumuńskie medium przekazało, że list wysłała bez konsultacji ze swoją partią, opierając się jedynie na radach swoich doradców. W partii miały pojawić się głosy, że taki ruch może niekorzystnie wpłynąć na postrzeganie USR podczas rozmów na temat tworzenia rządu. Rumunia. Elena Lasconi wysłała list do Donalda Trumpa. "Prawdziwy lider narodu" Elena Lasconi w liście do prezydenta-elekta USA wspomniała o unieważnionych wyborach w Rumunii, a także stwierdziła, że zarówno on, jak i ona, są "jest prawdziwymi liderami narodu". "Podzielam twoje przekonanie, że naród i jego wolność są na pierwszym miejscu. Kandydatura mojego przeciwnika miała na celu postawienie Rumunii w rosyjskim narożniku. Nie przestanę walczyć o naród rumuński, ponieważ Rosja nadal stanowi poważne zagrożenie dla naszego narodu" - napisała. Według niej Rumunia jest "bardziej niestabilna niż kiedykolwiek" i narażona na podziały zewnętrzne i wewnętrzne. Polityczka skrytykowała decyzję Sądu Konstytucyjnego o odwołaniu drugiej tury wyborów prezydenckich i rozpoczęcia na nowo całego procesu. Jak dodała, postanowienie sądu nie usunęło całkowicie rosyjskiego zagrożenia. Zamieszanie w Rumunii. Kandydatka liczy na spotkanie z Donaldem Trumpem W liście zapewniała, że nie jest "kandydatką Sorosa", ale "kandydatką wszystkich Rumunów miłujących wolność" - tym sformułowaniem odniosła się do niedawnego wpisu syna Donalda Trumpa dotyczącego unieważnienia wyborów w Rumunii. W liście Lasconi wyraziła nadzieję na dobry kontakt z USA i prezydentem Trumpem. Dodała, że liczy na osobiste spotkanie i nawiązanie dobrej relacji. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!