Niespokojnie w prorosyjskiej republice. Próbowali zająć siedzibę telewizji

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

Nieznani sprawcy podjęli nieudaną próbę przejęcia kontroli nad siedzibą radia i telewizji (AGTRK) w Suchumi, stolicy Abchazji. Do kolejnego incydentu w nieuznawanej prorosyjskiej republice doszło w niedzielę wieczorem. Od kilku dni w Abchazji trwają protesty przeciwko umowie z Rosją, która miałaby zwiększyć jej wpływy w regionie.

Wrze w Abchazji. Nieznani sprawcy próbowali zająć siedzibę telewizji, zdj. ilustracyjne
Wrze w Abchazji. Nieznani sprawcy próbowali zająć siedzibę telewizji, zdj. ilustracyjneIMAGO/RIA Novosti/Imago Stock and PeopleEast News

Ochrona budynku oddała w kierunku napastników, którzy próbowali wedrzeć się do siedziby telewizji, strzały ostrzegawcze.

Abchazja. Próba zajęcia telewizji, ochrona oddała strzały ostrzegawcze

Agencje przypominają, że w Suchumi w ubiegłym tygodniu doszło do starć ulicznych podczas protestu przeciwko "umowie inwestycyjnej" z Rosją, legalizującej inwestycje rosyjskich podmiotów w regionie oraz własność ziemi i innych nieruchomości.

Krytycy wspieranego przez Rosję lidera Abchazji Asłana Bżanija sprzeciwiają się temu rozwiązaniu. Protestujący otoczyli najważniejsze budynki zajmowane przez władze regionu.

Abchaska opozycja odrzuciła propozycję Bżanija o przeprowadzeniu przedterminowych wyborów. Postawiono mu ultimatum: do wieczora 17 listopada ma złożyć rezygnację z zajmowanego urzędu. W razie odmowy zapowiedziano powołanie opozycyjnego rządu tymczasowego.

Prezydent deklaruje możliwość rezygnacji ze stanowiska po tym, jak protestujący opuszczą kompleks budynków rządowych w Suchumi. Ci jednak wzywają go do bezwarunkowej dymisji.

Abchazja. Zamieszanie w prorosyjskiej republice. Bżanija nie chce ustąpić

Pomimo protestów lider prorosyjskiej republiki podtrzymuje, że zostaje na stanowisku i nadal będzie wykonywał swoje obowiązki. W niedzielę Asłan Bżanija przekazał w rozmowie z propagandową agencją Tass, że podczas spotkania z opozycją "nie udało się osiągnąć żadnego kompromisu".

- Istnieje prawo, z punktu widzenia którego jestem wybranym prezydentem - ocenił lider nieuznawanej republiki.

Od ponad 30 lat Abchazja pozostaje poza kontrolą władz centralnych Gruzji. Separatystyczny rząd Abchazji utrzymuje, że jest ona niepodległym państwem. Jednostronną proklamację w tej sprawie wydano w 1992 roku. Niepodległość regionu uznaje tylko kilka państw, w tym Rosja, która uczyniła to w 2008 roku po wojnie z Gruzją.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Przełomowa decyzja USA ws. Ukrainy. Jednoznaczna ocena byłego ambasadora PolskiPolsat NewsPolsat News