Aleskiej Nawalny ogłosił powołanie fundacji na Twitterze. "Zapowiedziano i zrobiono. Mówiliśmy o tym, że Putin i jego żuliki nie zdołają zniszczyć Fundacji do Walki z Korupcją. Przeciwnie - ona przekształci się w ogólnoświatową, międzynarodową fundację. Wszystko przygotowaliśmy i zrobiliśmy zgodnie z obietnicą. Oto Anti-Corruption Foundation International (Międzynarodowa Fundacja do Walki z Korupcją)" - napisał. W skład jej rady nadzorczej weszli: filozof Francis Fukuyama, były premier Belgii, eurodeputowany Guy Verhofstadt, laureatka nagrody Pulitzera Anne Applebaum (prywatnie żona byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego) oraz Julia Nawalna (żona polityka). Fundacja będzie w pełni transparentna, jej działalność jawna, a pierwszą wpłatą na jej rzecz będzie przyznana mi przez Parlament Europejski Nagroda Sacharowa (50 tysięcy euro). Jak zawsze liczymy na waszą pomoc i poparcie i obiecujemy, że będziemy pracować dobrze. Znacie nas." - dodał Nawalny. Aleksiej Nawalny osadzony w kolonii karnej Aleksiej Nawalny, to rosyjski prawnik, publicysta i opozycyjny działacz polityczny. Jest liderem partii Rosja Przyszłości i założycielem Fundacji Antykorupcyjnej, która ujawniała materiały dotyczące korupcji rosyjskich elit ze szczególnym uwzględnieniem nadużyć prezydenta Putina i jego otoczenia. W sierpniu 2020 roku uległ poważnemu zatruciu. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzeczył tym oskarżeniom. Nawalny leczył się w Niemczech. Gdy wrócił do Rosji na początku 2021 roku, został aresztowany i osądzony. Obecnie przebywa w zakładzie karnym w Mieliechowie w obwodzie włodzimierskim, gdzie odbywa wyrok dziewięciu lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie oskarżeń o defraudację i obrazę sądu. Więzienie, w którym przebywa ma opinię jednego z najgorszych w Rosji. 31 maja polityk został oskarżony w kolejnej sprawie karnej, dotyczącej "tworzenia organizacji ekstremistycznej i podżegania do nienawiści wobec władz". W przypadku uznania opozycjonisty za winnego, grozi mu do 15 lat więzienia.