W niedzielę Departament Stanu polecił rodzinom całego personelu amerykańskiego ambasady USA na Ukrainie opuszczenie kraju w obliczu zwiększonych obaw przed rosyjską inwazją. Departament powiedział pracownikom ambasady USA w Kijowie, że muszą opuścić kraj. Stwierdzono również, że techniczny personel ambasady może opuścić Ukrainę na koszt rządu. Posunięcie to nastąpiło w związku z rosnącymi napięciami związanymi ze zwiększeniem obecności wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, które nie zostały złagodzone podczas piątkowych rozmów między sekretarzem stanu Antony Blinkenem a rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w Genewie, poinformował Departament. Urzędnicy Departamentu Stanu podkreślili, że kijowska ambasada pozostanie otwarta, a zapowiedź nie stanowi ewakuacji. Posunięcie to było rozważane od jakiegoś czasu i nie odzwierciedla zmniejszenia wsparcia USA dla Ukrainy, powiedzieli urzędnicy. Odradza się podróżowania do Rosji Departament Stanu ponownie wydał zalecenie dotyczące podróży, które mówi, że Amerykanie nie powinni podróżować do Rosji. "Obywatelom USA zdecydowanie odradza się podróżowanie drogą lądową z Rosji na Ukrainę, przez ten region" - czytamy. W niedzielę Departament Stanu polecił rodzinom całego personelu amerykańskiego ambasady USA na Ukrainie opuszczenie kraju w obliczu zwiększonych obaw przed rosyjską inwazją. Posunięcie to nastąpiło w związku z rosnącymi napięciami związanymi ze zwiększeniem obecności wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, które nie zostały złagodzone podczas piątkowych rozmów między sekretarzem stanu Antony Blinkenem a rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w Genewie, poinformował Departament. Urzędnicy Departamentu Stanu podkreślili, że kijowska ambasada pozostanie otwarta. Dostawy broni na Ukrainę "Drugi ptak w Kijowie! Ponad 80 ton broni dla wzmocnienia zdolności obronnych Ukrainy od naszych przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych! A to nie koniec"- napisał na Twitterze minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow demonstrując zdjęcie wypełnionego ładunkiem samolotu transportowego. W nocy 22 stycznia do Kijowa dotarła pierwsza część pomocy wojskowej ze Stanów Zjednoczonych w ramach udzielonej Ukrainie dodatkowej pomocy w zakresie bezpieczeństwa w wysokości 200 mln dolarów. Ten ładunek zawiera "prawie 200 000 funtów wojskowej pomocy, w tym amunicję dla obrońców linii frontu Ukrainy", napisała na Twitterze ambasada USA w Kijowie w piątek wieczorem. Antony Blinken - pisze Reuters - wzmocnił swój sprzeciw wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę, mówiąc w wywiadzie dla CNN, że przekroczenie przez siły rosyjskie granicy Ukraińskiej spowoduje stanowczą reakcję USA i jej sojuszników. Jak informuje CNN, Departament Obrony wykonując polecenie prezydenta Joe Bidena realizuje plan wzmocnienia obecności marynarki wojennej USA w Europie Wschodniej jako środka odstraszającego w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę. Sankcje jako element odstraszania Blinken w niedzielę dodatkowo bronił niechęci administracji do prewencyjnego nałożenia sankcji na Rosję, niezależnie od tego, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał USA i ich sojuszników do ukarania Moskwy za rozlokowanie na granicy z Ukrainą jednostek wojskowych. - Jeśli chodzi o sankcje, ich celem jest powstrzymanie rosyjskiej agresji - powiedział. - Więc jeśli zostaną uruchomione teraz, stracimy efekt odstraszający. Wszystko co robimy razem z Europą ma ogromne konsekwencje dla Rosji, ma na celu uwzględnienie rachunku prezydenta (Władimira) Putina, odstraszenie go i zniechęcenie do podejmowania agresywnych działań - podkreślił.