Bożo Kovaczević, były ambasador Chorwacji w Rosji, docenił medialną i polityczną działalność Julii Nawalnej, która po śmierci Aleksieja Nawalnego stała się jednym z najważniejszych wrogów Kremla. - Julia Nawalna, żona zmarłego Aleksieja, jest obecnie najbardziej wyrazistą postacią rosyjskiej opozycji na wolności - stwierdził dyplomata. - Najbardziej wpływowy opozycjonista Władimir Kara-Murza odsiaduje 25 lat więzienia - dodał Kovaczević. Były ambasador w Rosji zauważył przy tym, że "problem Nawalnej może polegać na tym, że widać, iż jest projektem Zachodu". - Prawdziwa rosyjska opozycja musi się ujawnić, musi jej zostać przekazane wsparcie - przekonywał chorwacki dyplomata. Pogrzeb Aleksieja Nawalnego. "Kreml w końcu odetchnął z ulgą" Kovaczević odniósł się do wydarzeń z piątku. Tysiące mieszkańców Moskwy pojawiło się przed cerkwią Ikony Matki Bożej "Ugaś moje smutki", by pożegnać Aleksieja Nawalnego. Najbliższą okolicę cerkwi patrolowały dziesiątki policjantów i funkcjonariuszy rosyjskich sił specjalnych, którzy utrudniali dostęp do świątyni i i legitymowali osoby niosące kwiaty. Władze ograniczały też sygnał sieci komórkowych. Dyplomata ocenił, że "pozytywnym zaskoczeniem była liczba osób, które zebrały się na jego pożegnaniu". - Biorąc pod uwagę stale nasilające się tam represje, biorąc pod uwagę fakt, że ksiądz, który chciał odprawić nabożeństwo żałobne, został aresztowany i trafił do szpitala, to musi robić wrażenie - przyznał Chorwat. Jak dodał, mimo tak dużej liczby zgromadzonych prze cerkwią osób, nie doszło do żadnych większych zamieszek. - Myślę jednak, że Kreml w końcu odetchnął z ulgą - stwierdził. Według byłego ambasadora w Rosji Kreml będzie starał się zapanować nad sytuacją do wyborów prezydenckich, a po nich może nastąpić nasilenie represji wobec opozycji. - Po wyborach rosyjskie władze prawdopodobnie ogłoszą mobilizację - ocenił Kovaczević. Śmierć Aleksieja Nawalnego. Władze utrudniały organizację pogrzebu O śmierci Aleksieja Nawalnego poinformowała 16 lutego rosyjska służba więzienna. Jak przekazano, Nawalny po powrocie ze spaceru "źle się poczuł" i mimo podjętej reanimacji zmarł. Służby więzienne przez ponad tydzień nie chciały wydać ciała opozycjonisty, podsycając podejrzenia o możliwym otruciu Nawalnego. Do ostatniej chwili utrudniano też rodzinie organizację pogrzebu zdeklarowanego przeciwnika Władimira Putina. Na uroczystości nie mogli pojawił się żona, dzieci i brat Nawalnego, którzy przebywają za granicami kraju. Kilka minut po informacji o złożeniu trumny z ciałem Aleksieja Nawalnego do grobu na instagramowym profilu Julii Nawalnej pojawił się wpis żegnający męża. "Losza, dziękuję za 26 lat absolutnego szczęścia. Tak, nawet przez ostatnie trzy lata szczęścia. Za miłość, za to, że zawsze mnie wspierałeś, za to, że rozśmieszałeś mnie nawet z więzienia, za to, że zawsze o mnie myślałeś. Nie wiem, jak żyć bez Ciebie, ale postaram się, abyś tam na górze był szczęśliwy i dumny ze mnie. Nie wiem, czy sobie z tym poradzę, czy nie, ale spróbuję" - napisała. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!