Na listę, która pojawiła się w piątek, do "najdzikszych, najdziwniejszych i najbardziej szalonych" Politico zakwalifikowało w sumie 23 wybranych w ubiegłą niedzielę europosłów. Wśród nich dwóch Polaków. Grzegorz Braun okrzyknięty został przez portal mianem "niszczyciela symboli religijnych". Wytknięto, że "skrajnie prawicowy polityk" niechlubnie wsławił się ugaszeniem za pomocą gaśnicy świecznika chanukowego w polskim Sejmie, uznał żydowskie Święto Świateł za "satanistyczny kult", a polskich Żydów za "wrogów Polski". Do tego w ubiegłym roku polityk zdewastował choinkę ozdobioną bombkami z flagami UE i Ukrainy. Kolejny na liście znalazł się Daniel Obajtek, który został określony przez Politico "złotym dzieckiem PiS". Przypomniano, że Obajtek był prezesem koncernu naftowego PKN Orlen, dopóki nie został zwolniony na początku tego roku przez nowy rząd. Jak zauważył portal, teraz przyjeżdża do Brukseli, gdzie może natknąć się na Michała Szczerbę, czyli szefa komisji śledczej ds. afery wizowej, dzisiaj także europosła, który bezskutecznie starał się wezwać Obajtka na świadka. Ten wykręcał się jednak obowiązkami związanymi z kampanią wyborczą. Braun i Obajtek na liście najbardziej "szalonych" europosłów Poza Polakami na liście znalazł się także m.in. Fidias Panayiotou - cypryjski 25-letni youtuber, który nagrywał filmy typu "mieszkałem na lotnisku przez 7 dni za darmo" i którego twórczość śledzi 2,1 mln internautów. Galato Alexandraki, czyli grecka 76-letnia rzeźniczka, której wizerunek nie został - jak donosi Politico - nigdzie opublikowany. Ilaria Salis - włoska nauczycielka i aktywistka antyfaszystowska, która oskarżana jest o próbę zabójstwa po tym, jak miała zaatakować członków skrajnie prawicowego zjazdu w Budapeszcie. Rumuńska polityczka Diana Sosoaca nazywana ulubienicą Kremla czy Słowak Milan Mazurek, który został skazany za rasistowskie komentarze o Romach i który - zgodnie z opowieściami szkolnych kolegów - miał uznać Holokaust za oszustwo i uśmiechać się podczas wizyty w Auschwitz. Jak zaważył portal do utworzenia w PE frakcji politycznej potrzeba 23 europosłów z siedmiu krajów UE. Nic jednak - w ocenie portalu - nie wskazuje na to, by grupa "najdziwniejszych i najbardziej szalonych" europosłów miała się zjednoczyć. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!