Merz przed trudnym zadaniem. Dwie partie mogą zablokować ważne zmiany

Oprac.: Ewa Zwolińska
W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Niemczech skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz postkomunistyczna Lewica (Die Linke) zdobyły łącznie jedną trzecią miejsc w Bundestagu. Jak zauważają media, taki wynik może znacząco wpłynąć na zdolność przyszłego rządu do wprowadzania zmian konstytucyjnych oraz kształtowania polityki fiskalnej kraju.

AfD uzyskała 152 mandaty, a Die Linke 64, co daje łącznie 216 miejsc w 630-osobowym parlamencie.
Taka liczba mandatów pozwala tym partiom wspólnie blokować propozycje zmian konstytucyjnych, które wymagają większości dwóch trzecich głosów.
Wybory w Niemczech. Rząd zależny od AfD i Die Linke
Oznacza to, że bez ich zgody trudno będzie na przykład złagodzić zasady polityki fiskalnej czy zwiększyć zadłużenie państwa. To z kolei może utrudnić planowane zwiększenie pomocy wojskowej dla Ukrainy - zarówno AfD, jak i Die Linke sprzeciwiają się jej kontynuowaniu.
Obecne przepisy ograniczają deficyt budżetowy Niemiec do 0,35 proc. PKB, co dodatkowo komplikuje możliwość zwiększenia wydatków na obronność bez naruszania konstytucji.
Po zwycięstwie w wyborach blok CDU/CSU pod przewodnictwem Friedricha Merza zdobył 208 mandatów. Merz planuje utworzenie większościowego rządu, prawdopodobnie w koalicji z SPD, co dałoby łącznie 328 mandatów, przy wymaganej większości 316 miejsc. Jednak obecność silnej opozycji w postaci AfD i Die Linke może utrudnić realizację kluczowych reform, zwłaszcza tych wymagających zmian konstytucyjnych.
- Niepowodzenie w zwiększeniu wydatków na obronność może wpędzić Niemcy w poważne kłopoty w relacjach z jej partnerami z NATO - ostrzega Holger Schmieding, główny ekonomista Banku Berenberg w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Ekonomista zauważa również, że niezadowolenie ze strony administracji Donalda Trumpa (która chce od krajów Sojuszu wzrostu wydatków na ten cel do poziomu 4-5 proc PKB.) może zwiększyć ryzyko wybuchu wojny handlowej między USA a Unią Europejską.
Wybory w Niemczech. Efekt kryzysu politycznego
Przedterminowe wybory w Niemczech zostały ogłoszone po tym, jak Bundestag nie udzielił wotum zaufania kanclerzowi Olafowi Scholzowi. W efekcie prezydent Frank-Walter Steinmeier rozwiązał parlament i zarządził nowe wybory na 23 lutego 2025 roku.
Wysoka frekwencja wyborcza oraz znaczące poparcie dla partii o skrajnych poglądach wskazują na rosnące napięcia i polaryzację w niemieckim społeczeństwie.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!