W czwartek i piątek na Malcie odbywa się posiedzenie Rady Ministerialnej OBWE. Pojawili się tam wszyscy szefowie dyplomacji państw zrzeszonych w tej organizacji. Wśród nich jest też Siergiej Ławrow, rosyjski minister spraw zagranicznych. Obecność Ławrowa na Malcie w ramach dwudniowego szczytu jest pierwszą wizytą wysłannika Kremla w państwie członkowskim Unii Europejskiej od czasu rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 2021 roku podczas podobnego spotkania w Szwecji. Dlaczego Ławrow przyleciał na Maltę? Jakim cudem przedstawiciel państwa, które zaatakowało Ukrainę, znalazł się na salonach? Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski tłumaczył przed spotkaniem, że zaproszenie Ławrowa na Maltę było "bardzo kontrowersyjne". Polityk zapowiedział też, że nie będzie słuchać kłamstwa Ławrowa i wyjdzie z sali. Ławrow zakpił z OBWE. Sikorski wyszedł - Do tej sytuacji nie powinno dojść. Państwa członkowskie NATO i UE powinny mieć wspólne stanowisko w tej sprawie - przedstawiciele Rosji nie powinni uczestniczyć w tych spotkaniach - mówi Interii były dyplomata Robert Pszczel, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie. - Sytuacja, w której w ogóle pojawiają się spory, rozdźwięki, dylematy, pomiędzy państwami demokratycznymi w sprawie obecności przedstawiciela państwa-agresora, to najlepsza ilustracja problemu. Trzeba się w ogóle zastanowić nad wartością dodaną OBWE w obecnym kształcie. Mówię to jako człowiek, który jako młody dyplomata zajmował się tą działką. W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją, w której Rosja przede wszystkim podeptała wszystkie możliwe zasady, umowy i porozumienia OBWE. Doprowadziła organizację do takiego stanu, że jej wartość jest dziś znikoma - dodaje Pszczel. Sikorski - tak jak wcześniej zapowiedział - wyszedł gdy tylko Rosjanin zaczął przemawiać. Salę obrad opuściły też delegacje Litwy, Łotwy, Estonii oraz Czech. - Przekazałem delegacji rosyjskiej, że nie dajemy się nabrać na tę kaskadę kłamstw. Wiemy, co robią. Próbują odbudować Imperium Rosyjskie. Na to nie ma zgody. Rosja niszczy Ukrainę, ale też przyszłość swojego kraju. Dopóki nie zakończy tej brutalnej wojny jej członkostwo w OBWE powinno zostać zawieszone - tłumaczył później Sikorski. Ławrow upokorzył Blinkena. "Zrobił to, co chciał" - Jeśli już wynikła taka sytuacja, że byli przedstawiciele różnych państw, to na samo przemówienie Ławrowa powinni wyjść. Uważam ze wszech miar słuszne zachowanie przedstawicieli tych kilku państw, włącznie z ministrem Sikorskim. W tym przypadku ci, którzy opuścili to pomieszczenie, postąpili słusznie - podkreśla Pszczel. - Jestem święcie przekonany, że nie będzie trzeba długo czekać na reakcję propagandy rosyjskiej, która będzie opowiadać, jak to Zachód jest podzielony, bo część wyszła, a część nie - podkreśla rozmówca Interii. Co ciekawe, podczas przemówienia Ławrowa na sali pozostała większość dyplomatów, którzy wysłuchali rosyjskiego polityka. Wśród nich był m.in. sekretarz stanu USA Antony Blinken. Kiedy jednak Amerykanin zabrał głos salę opuścił... Ławrow. - Żałuję, że nasz kolega pan Ławrow wyszedł z sali i nie był na tyle uprzejmy, aby mnie wysłuchać, tak jak my wysłuchaliśmy go - powiedział Blinken cytowany przez AFP. - Wyjście Ławrowa pokazuje, że nie można pozwolić na wykorzystywanie formuły OBWE do działań o charakterze propagandowym i dezinformacyjnym. Rosja dostaje za darmo platformę, którą będzie do tego celu wykorzystywać. Wartość jakiegokolwiek dialogu z Rosją jest żadna. Wydaje mi się, że to powinno dać do myślenia tym, którzy zostali tak potraktowani. Ławrow po prostu zrobił to, co chciał - zauważa Pszczel. Łukasz Szpyrka